MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/10/2006 11:51:18

Honneur et Patrie

Ze ZBIGNIEWEM MIECZKOWSKIM, prezesem Fundacji Upamiętnienia Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej Generała Stanisława Maczka, rozmawia Jarosław Koźmiński

Dziennik Polski

Ambasador Gérard Errera wręczył Panu najwyższe odznaczenie – Legię Honorową, przyznawane w imieniu rządu francuskiego za szczególne osiągnięcia w życiu wojskowym i cywilnym. Jak do Pańskiego życia odnosi się motto orderu Honneur et Patrie?
– O moim życiu mówił wystarczająco w swoich słowach JE Ambasador Gérard Errera.
Wręczenie orderu Legii Honorowej wiązać należy z rocznicą obchodów Bitwy pod Falaise. Podczas obchodzonych dwa lata temu uroczystości 60-lecia tej bitwy pewna grupa żołnierzy 1. Dywizji Pancernej otrzymała wysokie odznaczenia, później uhonorowana była jeszcze raz w Polsce... Ale jeśli chodzi o Zachód, to Polska jakby o nas zapomniała. Właściwie nikt z byłych żołnierzy 1. Dywizji Pancernej mieszkających w Wielkiej Brytanii nie został odznaczony Legią Honorową.
W moim wypadku wniosek złożył gen. Michał Gutowski, sam odznaczony Legią przez prezydenta Jacquesa Chiraca. We wniosku podkreślono nie tylko zasługi wojskowe, ale także osiągnięcia na polu pracy społecznej, które zdaniem kapituły predestynowały mnie do odznaczenia.
Jestem obywatelem brytyjskim i polskim. Toteż Ambasada Francji zwracała się do obu stron z pytaniem, czy może odznaczyć obywatela obcego państwa ...właściwe dwóch... i pewno dlatego cała procedura przedłużała się podwójnie... (śmiech)

Wśród znamienitych francuskich, angielskich i polskich gości tej kameralnej wszak uroczystości obecny był ostatni Prezydent II RP Ryszard Kaczorowski...
– Prezydent Ryszard Kaczorowski to niezwykła postać. Jest ogromnie ceniony zarówno na emigracji, jak i w Polsce.
W moim przekonaniu postać Pana Prezydenta przedstawia sobą nasze ideały, nasze wartości, o które walczyliśmy.
W dzisiejszej Polsce (choć to się zmienia) wciąż jednak pokutują lata komunizmu. Cały czas obecne są elementy życia społecznego czy nawet politycznego obarczone zabarwieniem poprzedniego ustroju. To nas bardzo niepokoi – nie o taką Polskę walczył polski żołnierz na Zachodzie. Nasze ideały i wartości są wciąż niedoścignione, niespełnione. Życzylibyśmy sobie, aby ojczyzna była inna, lepsza...

...pewne procesy historyczne są nieodwracalne. Niosą za sobą zmiany, które kładą się nieusuwalnym piętnem na całym pokoleniu świadków takich wydarzeń...
– Polska dzisiejsza jest inną Polską, my to rozumiemy. Nie domagamy się zwrotu domów rodzinnych, choć trzeba pamiętać, że utraciliśmy nasze majątki, włości zostały zarekwirowane, rozparcelowane. W moim wypadku dawny dwór rodzinny został rozebrany, siedem hektarów zabytkowego parku przetrzebione. Nikt się tym nie zajmuje. To do nikogo nie należy. A przecież nie idzie tu tylko o indywidualny, osobisty aspekt sprawy. Przecież dwory ziemiańskie były bastionami polskiej kultury, patriotyzmu, nauki. To wartości godne przeniesienia z tamtej Polski do tej współczesnej...

Podczas uroczystości mówił Pan o swojej rodzinie, która ma bardzo silne tradycje patriotyczne...
– ...czuję się przede wszystkim Polakiem. Mieszkam w Wielkiej Brytanii od wielu lat, żona jest Brytyjką, syn – oficerem armii brytyjskiej, ale udało mi się trwać przy polskości, nawet zaszczepić pewne „polskie ciągoty” swojej rodzinie. Jest mi bardzo przyjemnie, że byli świadkami dzisiejszego wydarzenia. Tym bardziej że należę do odchodzącego pokolenia. Mam 84 lata. Niewielu z moich kolegów z 1. Dywizji Pancernej mogło tu przyjść. Te uroczystości dla szeregu osób są spóźnione.

Silne tradycje patriotyczne w Pańskiej rodzinie sięgają Powstania Listopadowego, Somosierry...
– Pochodzę z rodziny ziemiańskiej. Przez małżeństwo mojej siostry ze Stanisławem Dziewanowskim, który zginął pod Modlinem służąc w 1. Pułku Szwoleżerów, jesteśmy związani węzłami rodzinnymi. Bywaliśmy często w dworze w Grodkowie. Pamiętam jak wielkie wrażenie wywarło na mnie, wówczas młodym chłopcu, umieszczone w specjalnej gablocie odznaczenie Legii Honorowej...
W rodzinie ze strony matki byli powstańcy z 1830 roku, którzy wyemigrowali na Zachód. Dwóch oficerów od „czwartaków” osiedliło się we Francji. Choć ta część rodziny zupełnie odeszła od polskości, to jednak kontakty nie zostały zerwane. Odwiedzałem ich w posiadłości pod Nimes i byłem mile podejmowany. Proszę zważyć, że dzieli nas szalony okres czasu...

Wróćmy jeszcze do pańskiej pracy społecznej – jest Pan prezesem Fundacji Upamiętnienia Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej Generała Stanisława Maczka. Proszę przybliżyć Czytelnikom cele działania fundacji.
– Fundacja założona została w październiku 1994 roku w Warszawie i ma osobowość prawną w Polsce. Cel pierwszy fundacji, czyli budowa pomnika w Warszawie, został zrealizowany. Naszym zadaniem jest utrwalenie i popularyzacja działań 1. Dywizji w okresie II wojny światowej i jej wkładu w ostateczne zwycięstwo sprzymierzonych. jest jeszcze trzeci cel – to propagowanie współpracy między polską a miastami wyzwolonymi przez 1. Dywizję, nawiązującej do przyjaźni zrodzonej w latach wojny.
Fundusze fundacji pochodzą z wkładu założycielskiego, darowizn i dotacji celowych na realizację jej konkretnych programów.
Fundacja przeprowadziła całość prac związanych z budową Pomnika 1. Dywizji i jego otoczenia przy Placu Inwalidów w Warszawie. Realizacja budowy pomnika była możliwa dzięki dotacjom miast Belgii, Holandii i Francji wyzwolonych przez 1. Dywizję, miast Szkocji, Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii, a także dotacjom społeczeństwa polskiego i weteranów walk mieszkających w Polsce i poza granicami kraju.
Po ukończeniu prac fundacja przekazała pomnik miastu Warszawa i wraz z władzami miasta i Wojskiem Polskim sprawuje nad nim opiekę.
Następny projekt to książka pt. „Europa Warszawie, 1. Dywizja Pancerna i jej pomnik w stolicy Polski”, ukazująca dorobek i doświadczenia wojenne 1. Dywizji oczami jej żołnierzy i oficerów, a nie historyków.

A Pańska praca społeczna tu, w Londynie? Choćby przewodniczenie Polskiej Radzie Bibliotecznej?
– To dawniejsze czasy: 3 maja 1977 roku oficjalnie otwarto Bibliotekę Polską w POSK-u, w lipcu zakończono przeniesienie Centrali Bibliotek Ruchomych. Był to okres wytężonej pracy dla obu tych instytucji, związanej z ostatecznym rozmieszczeniem księgozbiorów w nowych siedzibach.
Tematem czytelnictwa starałem się zainteresować również władze brytyjskie. Prowadzone były rozmowy z ministrem oświaty lordem Donaldsonem, szukając szansy na pomoc finansową ze źródeł brytyjskich. Dla tych celów zorganizowane zostały w Bibliotece wizyty szeregu wpływowych osobistości, na czele z lordem Carrington, przewodniczącym Partii Konserwatywnej w Izbie Lordów i byłym ministrem obrony oraz lordem Eccles, byłym ministrem oświaty, a ówcześnie prezesem zarządu The British Library.
Miałem nadzieję na rozszerzenie działalności Biblioteki poza ramy społeczności polskiej. Niewątpliwie cel ten został w dużej mierze osiągnięty przez nawiązanie współpracy Biblioteki Polskiej z angielskim towarzystwem naukowym im. J. Konrada Korzeniowskiego.
Szło nam wówczas o to, by Biblioteka spełniała nie tylko rolę promotora nauki o Polsce i popularyzatora osiągnięć kulturalnych wśród obcych. Żeby także stała się magnesem przyciągającym młodzież polską urodzoną poza Krajem, dla której Józef Konrad Korzeniowski jest symbolem posłannictwa jej ojców i matek zmuszonych do samotnej walki w obcym świecie.


Przemówienie wygłoszone przez Ambasadora Republiki Francuskiej Gérarda Errera z okazji przyznania Legii Honorowej Zbigniewowi Mieczkowskiemu

Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby przekazać Panu nasze wyrazy uznania za Pana związki z Francją i głębokie przywiązanie do podstawowych wartości, o które wszyscy nadal walczymy.
Pana przeszłość jest imponująca. W 1939 r. miał Pan 17 lat. Udał się Pan do Francji, gdzie zgłosił się ochotniczo do polskich oddziałów powstających w Coëtquidan, aby wziąć udział w walce o wolność i oporze przeciw tyranii.
Ukończył Pan szkolenie i został odkomenderowany do szkoły artylerii w Marsylii. W czerwcu 1940 r. pojechał do Anglii, aby tam nadal walczyć, podobnie jak generał de Gaulle.
W 1944 r., jako dowódca czołgu 2. Pułku Pancernego polskiej 1. Dywizji Pancernej, wziął Pan udział w lądowaniu w Normandii. Okazał niezwykłą odwagę walcząc, mimo że został Pan raniony podczas akcji w Couvicourt. Pozwoliło to Panu na wzięcie udziału w ostrych bitwach czołgów w „kieszeni” Falaise-Chambois i, w konsekwencji, na wyzwalanie wielu francuskich miast.
Wiem, jaką wykonuje Pan pracę w Warszawie dla upamiętnienia osiągnięć 1. Dywizji Pancernej. Fundacja, której jest Pan w Warszawie prezesem, odgrywa kluczową rolę w propagowaniu przyjaźni między Polską i miastami północno-zachodniej Europy, które Dywizja wyzwoliła. I za to również Panu dziękujemy.
Pana historia jest historią bohatera i za takiego został Pan uznany po wojnie w Wlk. Brytanii i Francji.
Jednak wojna nie oznaczała końca walki o wolność. Z ruin nazizmu wyłoniła się podzielona Europa i plaga komunizmu. Wśród nich, w przygniatającym cieniu, znajdował się Pana kraj – Polska. To właśnie w Polsce silne było wyzwanie dla komunizmu. Nie zapomnijmy lat 1965, 1970, 1976 i 1980.
W końcu przyszła wolność. Pana współobywatele, jak również mieszkańcy państw tzw. „bloku sowieckiego” zasłużyli na nią. Jak powiedział Malraux: „Nie wiem czym jest Wolność, ale wiem czym jest Wyzwolenie”.
Dlatego właśnie fraza „powiększenie UE” nie jest właściwa.Co zaistniało, to ponowne połączenie europejskiej rodziny i powrót do niej tych, którzy arbitralnie zostali od tej rodziny oddzieleni.
Pana przykładowe życie, Pana przejmujące przeżycia osobiste, Pana niezwykłe osiągnięcia mówią o wartości trzech fundamentalnych przekonań:
1. Churchill i de Gaulle pokazali nam, że nic nie trwa wiecznie. Siłą woli i determinacją możemy zmienić koleje rzeczy, podobnie jak uczynili to w 1940 r. Podobnie jak uczynił to Pan.
2. Nigdy nie należy się poddawać, zawsze trzeba się przeciwstawiać tyranii i barbarzyństwu. Wolność jest istotnie najważniejszą cechą demokracji. Postępujmy zgodnie z tym, co oznacza. Nikt nie spodziewa się po dyktatorach, że będą szanowali prawo; ale wszyscy spodziewają się, że demokracje będą przestrzegały swych wartości.
3. Jesteśmy Europejczykami. Budowanie Europy jest wspaniałą przygodą, która dopiero się zaczęła. Polacy, Brytyjczycy i Francuzi pokazują, że można posiadać silną, bogatą tożsamość narodową, a jednocześnie dla dobra ogółu dzielić między sobą suwerenność. Widzi się obecnie (bardzo niesłusznie) opory, lęki i opozycję w stosunku do Europy; dzisiejszym niebezpieczeństwem nie jest przyznanie zbyt wielkiej suwerenności, ale pokazanie zbyt wiele nacjonalizmu i populizmu.

Monsieur Zbigniew Mieczkowski, au nom du Président da la République et en vertu des pouvoirs qui nous sont conférés, nous vous faisons Chevalier de la Légion d’honneur.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska