Polak przyjechał z Nenagh wraz z grupą kolegów. Wędkarze wybrali dość znane i popularne miejsce – skały w rejonie zatoki Ross Bay, na północ od Bridges of Ross. Cała ekipa zjawiła się na miejscu w niedzielne popołudnie.
Nie wiadomo dokładnie, jak doszło do tragedii, prawdopodobnie 20-latek został porwany przez falę. Wpadł do wody, jego koledzy rzucili mu koło ratunkowe, zawiadomili też służby ratunkowe. Niestety, Polak po kilku minutach zniknął z pola widzenia – podaje serwis clareherald.com.
Natychmiast na miejscu pojawiła się straż wybrzeża. Rozpoczęły się poszukiwania w wodzie i na lądzie. W akcji wziął udział także helikopter. Jeden z ratowników zobaczył ciało zaginionego na powierzchni, ale po kilku minutach zanurzyło się w wodzie. Akcję przerwano w niedzielę około 18 z powodu pogarszającej się pogody. Poszukiwania wznowiono dziś o godz. 7. Niestety szanse na odnalezienie żywego 20-latka są bliskie zeru. Do akcji przystąpili nurkowie.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.