12/04/2012 17:27:00
- Znajomi z Polski, gdy dowiedzieli się, że w ten sposób zarabiam, pytali, czy szef mnie bije i więzi - opowiada Dominika z Małopolski, która w ubiegłe wakacje tańczyła w jednym z klubów w Newcastle. W Anglii kluby nocne wyglądają inaczej niż w Polsce. Zamiast obskurnych podrzędnych lokali są to często dobrze urządzone miejsca, gdzie mężczyźni mogą zamówić sobie prywatny taniec, ale też obejrzeć mecz czy wypić drinka. - To była normalna praca, w której poza dziewczynami z Europy czy Australii spotkałam brytyjskie studentki i młode mamy – wspomina dziewczyna. Dominika jest wśród 72 proc. tancerek, które - jak podaje dziennik „The Independent” - są ze swojej pracy zadowolone. Zaznacza jednak, że traktowała to jako pracę dorywczą, bo nie wyobrażałaby sobie conocnego tańczenia w perspektywie dłuższej niż kilka miesięcy.
Brytyjskie striptizerki jako główne plusy podają luźne godziny pracy i możliwość szybkiego zarobku. Przeciętne wynagrodzenie za wieczór zmalało jednak od zeszłego roku z 280 funtów do 230 – takie wyliczenia przedstawił dziennik „The Independent”. Gazeta podaje przykład tancerki z północy Anglii, która mówi, że zarabia obecnie średnio 150 funtów za noc (pracuje cztery razy w tygodniu), co nie jest złą pensją, ale w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat jest „przerażające".
Recesja w klubie Go Go
Winna jest recesja. Choć kluby wciąż pękają w szwach, mniej mężczyzn zamawia prywatne występy, a więcej przychodzi tylko popatrzeć. Poza tym zmęczeni pracą Brytyjczycy rzadziej odwiedzają takie miejsca w ciągu tygodnia, a gdy już do nich zaglądają, targują się o rabat, bo ceny są według wielu z nich zbyt wysokie. Kilkuminutowy taniec kosztuje przeciętnie 10 - 30 funtów, a piętnastominutowy występ to wydatek rzędu 30 - 100 funtów, z czego do kieszeni tancerki trafia średnio 70 proc. - resztę dostaje klub. - Kilka lat temu dni tygodnia były pracowite, a weekendy wręcz szalone - mówi cytowana przez dziennik pracownica jednego z klubów - Teraz pracowite są tylko weekendy.
Wpisowe i konkurencja
Do takiej pracy jest coraz więcej chętnych, bo taniec na rurze z wstydliwego zawodu stał się popularną rozrywką, na równi z tańcem brzucha czy salsą - to kolejny powód niższych zarobków, jaki podał dziś brytyjski dziennik. Kluby pobierają też opłatę za możliwość pracy, co pozwala im zarobić, nawet gdy klientów jest mało i zmusza pracownice do większego wysiłku, by pokryć koszt „wpisowego".Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Leeds opłaty te zwiększyły się w ciągu ostatnich lat i obecnie wynoszą od 30 do 50 funtów, w Londynie i na południu nawet 80 funtów za wieczór, a w weekendy nawet trzy razy więcej. Stolica Anglii przyciąga najbogatszych klientów i najmniej odczuwa recesję, a zbliżająca się olimpiada przyciągnie zapewne do miasta mężczyzn z całego świata, gotowych słono zapłacić za taniec.
Brytyjski przemysł tańca erotycznego wart jest około 300 milionów funtów. W 2009 roku brytyjski rząd wprowadził Policing and Crime Act, który m.in. nakazuje uzyskanie odpowiedniej licencji klubom, które organizują takie występy częściej niż 11 razy w roku. Ma to zwiększyć bezpieczeństwo i standard klubów, a także wyeliminować miejsca, w których striptizerki zatrudniane są na czarno.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk
12 kwiecień '12
krakn napisał:
profil | IP logowane
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...