Wyczekiwana przez wielu podróżnych zmiana zostanie wprowadzona we wszystkich połączeniach przewoźnika. Już podczas rezerwacji biletu każdy będzie mógł wybrać miejsce odpowiednie dla siebie lub zdać się na losowy numer miejsca – czytamy w portalu telegraph.co.uk.
System, który zacznie działać od listopada, testowany był podczas wakacji na londyńskim Luton. Pasażerowie wybranych lotów mieli przyznawane numery miejsce przez system komputerowy, a za dopłatą 3 funtów każdy mógł wybrać miejsce wskazane przez siebie. Dopłacając 12 funtów można było zarezerwować fotele z większa przestrzenią na nogi. Pasażer mógł również zapłacić 8 funtów za miejsce w kilku pierwszych rzędach foteli - takie rozwiązanie ma umożliwić szybkie wyjście z samolotu po wylądowaniu.
Testowane rozwiązanie, nawet te płatne, spotkały się z przychylnością pasażerów. Dlatego też EasyJet zdecydował się na ich wprowadzenie w całej siatce połączeń. Z informacji od przedstawicieli tych linii lotniczych wynika, że ponad 70 proc. pasażerów na trasach testowych popierało nowe rozwiązania, a dwie trzecie ankietowanych stwierdziło, że wskutek tych zmian chętnie skorzysta z usług przewoźnika w przyszłości.
Pasażerowie na krótkich trasach najchętniej wybierali miejsce 6A, najmniej zainteresowania wzbudzało miejsce 16B. Z kolei w czasie dłuższych lotów najpopularniejsze było miejsce 1A, najsłabiej wypadło miejsce 19B. Generalnie pasażerowie wybierali miejsca po lewej stronie samolotu – miejsca A, B i C sprzedawały się lepiej niż D, E i F.
- Bardzo nas cieszy pozytywny odbiór naszych testów przez pasażerów. Udało nam się sprawnie wprowadzić nowy system, który jest efektem sygnałów ze strony naszych klientów. Nowy system zapewni nie tylko większy komfort podróży, ale ułatwi również sprawniejsze wchodzenie na pokład i opuszczanie samolotu – mówi Carolyn McCall, dyrektor generalny EasyJet.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk