MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/04/2014 13:00:00

Kto zajmie się rodzicami polskich emigrantów

Co jesteśmy winni rodzicom, kiedy już stracą wigor, zdrowie, wyciągną rękę po pomoc? Kto im ją poda? Państwo? Pielęgniarka? Opiekunka w domu starców? Ty?


Jeszcze do niedawna pensjonaty dla starszych osób można było policzyć na palcach jednej ręki. Dzisiaj oferta jest bogatsza. Od kilku lat powstają rodzinne domy dla seniorów. Przyjmują do 8 pensjonariuszy, mają kontrakty z miejskimi lub gminnymi ośrodkami pomocy społecznej. Takie prywatne ośrodki, często w domkach jednorodzinnych, to wydatek rzędu minimum 2,5 tys. zł miesięcznie. Jednak przy takiej kwocie zarówno opieka, jak i warunki bytowania pozostawiają wiele do życzenia. To wspólne łazienki na korytarzu, pokoje kilkuosobowe, brak profesjonalnej opieki. Za komfort w stylu własne meble, osobna łazienka płaci się miesięcznie około 4 tys. Za dom opieki o podwyższonym standardzie, z jedynkami, z fachowym personelem trzeba zapłacić nawet 8 tys. miesięcznie.

Zabrać do siebie

„Szczególnie dobrze żyje się na Ealingu. Zapraszamy seniorów do UK. Nasze wnuki was potrzebują!” – to komentarz FasOlki zamieszczony na portalu starsirodzice.pl.

„Zabrałam swoją matkę do siebie, bo w Polsce ma głodową emeryturę, jest chora na cukrzycę i wydaje sporo kasy na leki. W UK jako emerytka i przewlekle chora ma wszystko za darmo oraz mnóstwo przywilejów i zniżek. Zdecydowanie łatwiej się żyje” – to rosapulchra z forum portalu gazeta.pl, wątek zatytułowany „opieka nad rodzicami 20 lat później”.

39-letnia Joanna, pracownik naukowy, od 15 lat mieszka w Paryżu: Problem starzejących się rodziców przerobiłam na przewlekłej chorobie babci. Zaangażowanie w tę sprawę było dla mnie priorytetem i bez żadnego poczucia wyrzeczenia byłam w Polsce na każde zawołanie, na ile czasu było trzeba. Pomagałam też finansowo. Kiedy będzie to dotyczyło mojej mamy, zrobię wszystko, aby nie została sama. Rozpatrzymy z moim partnerem opcję jej przyjazdu do Francji.

Polacy – jak pokazują przeprowadzone w 12 krajach badania AEGON – na tle innych narodowości (m.in. Wielkiej Brytanii, Francji, Szwecji, Holandii, Kanady) są najbardziej pesymistycznie nastawieni do emerytury. Aż jedna trzecia z nas utożsamia słowo „emerytura” z określeniami „ubóstwo”, „bieda”, „problemy zdrowotne”. Niechlubnie też przodujemy w statystykach obrazujących planowanie emerytury. Ponad 60 proc. nie ma żadnego planu oszczędzania na emeryturę. Oznacza to, że w sytuacji kryzysowej może zabraknąć nam środków do życia. Czy wówczas imigranci zabiorą rodziców do siebie? – Wspólne migracje z rodzicami należą do rzadkości. Polska migracja w Wielkiej Brytanii to wciąż młodzi ludzie. Częściej obserwujemy sytuacje, kiedy to rodzice pomagają dzieciom, np. wyjeżdżając na kilka miesięcy na Wyspy, aby zaopiekować się wnukami.

Dr Łukasz Krzyżowski twierdzi, że z upływem lat wsparcie zmieni kierunek, ale nie oznacza to, że migracja dorosłych dzieci z rodzicami będzie zjawiskiem na skalę masową. – Nie spodziewam się licznej migracji starszych osób do Wielkiej Brytanii, jednak takie sytuacje się spotyka. Na razie popularne są wyjazdy rodziców do dzieci na jakiś czas, np. do Niemiec, aby tam się podleczyć. Być może w przyszłości ci rodzice, którzy byli już w Wielkiej Brytanii, pomagali dzieciom przy wnukach i mają doświadczenie w życiu w społeczeństwie wielokulturowym, będą otwarci na opcję, aby przeprowadzić się na Wyspy.

Skype zamiast bliskości

49-letni Piotr, tata dwójki dzieci, mieszka w dzielnicy Richmond, w Londynie od prawie 20 lat: Moi rodzice – mama 71, tata 76 lat – cieszą się dobrą sytuacją materialną, stąd nie wysyłam pieniędzy do Polski, ale zabieram rodziców raz do roku na wakacje z moją rodziną.  W zeszłym roku pojechaliśmy na Wyspy Kanaryjskie. Moja siostra mieszka w tym samym mieście co rodzice, to ona dogląda ich na co dzień, właśnie wczoraj popili zdrowo z powodu jej habilitacji. Pomimo że mieszkam w Anglii prawie 20 lat, jestem z rodzicami w codziennym kontakcie, głównie przez Skype’a. Można powiedzieć, że plotkujemy nieustannie, dzieci mają świetny kontakt z dziadkami z Polski.  

Internetowe komunikatory pozwalają oddalonym o tysiące kilometrów dzieciom monitorować sytuację życiową starszych rodziców. Dzięki technologii można z drugiego końca kuli ziemskiej zrobić rodzicom zakupy przez internet, umówić hydraulika, wizytę u lekarza, zamówić i opłacić osobę do pomocy w codziennych czynnościach. To oczywiste, że komunikatory internetowe nie są w stanie zastąpić bezpośrednich relacji w rodzinie, nie zagłuszą poczucia osamotnienia. Jednak szybki rozwój technologii komunikacyjnych pozwala na pośrednie zapewnienie wsparcia międzygeneracyjnego.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

Nie_z_tej_bajki

87 komentarzy

1 maj '14

Nie_z_tej_bajki napisała:

Do końca dni mojego ojczyma się nim 'zajmowałam'. Mimo, że nie powinnam była. Taka natura i wychowanie chyba. Inaczej nie umiałam.
Mamę mam tutaj, więc i ona w razie czego będzie pod moją opieką ( ooooj, daleko jej jeszcze do tego ;-) ). A moja babcia już też z nami i nie wyobrażam sobie inaczej. To nie chodzi o obowiązek, ale zwykłą więź z rodziną - rodzicami, dziadkami...

profil | IP logowane

Geronimo

10 komentarzy

1 maj '14

Geronimo napisał:

Czytam te niektore wypowiedzi i o ZUS-ie ktory powinien wyplacac godziwa emeryture rodzicom i piszacemu zycze, zeby jego dzieci tak samo podeszly do zagadnienia jak ich ojciec.
Kasa jest? To spoko...
Paradoksalnie, rodzice maja przewaznie wieksze emerytury niz wy bedziecie mieli w Polsce. Tyle, ze kasą potrzeby kontaktu i przytulenia nie zatkasz. No, ale ja jestem starej daty i pewnie niedoceniam roli kasy...

profil | IP logowane

quatocenus

1 komentarz

25 kwiecień '14

quatocenus napisał:

Ja planuję wrócić kiedy rodzice nie będą już w stanie sami sobie poradzić. Wypada się odwdzięczyć za te wszystkie lata wsparcia.

profil | IP logowane

polock

146 komentarzy

25 kwiecień '14

polock napisał:

ja bardziej brutalnie do tego podchodze jak kUBA Bogu tak Bog kUBIE ! pomagam ale dziadkom bo to oni bardziej sie mna zajmowali a rodzice dzis olewaja dziadkow , jak to moj stary powiedzial wiele zycia im nie zostalo wiec nic im nie potrzeba... tak samo ja im sie odwdziecze i alimenty to mnie moga szukac ... nie wiedza jak sie nazywam w UK.

profil | IP logowane

skowiak

301 komentarz

25 kwiecień '14

skowiak napisał:

A co to za propaganda przepraszam?
Rodzice pracowali na swoje emerytury i placili skladki emerytalne na ZUS. Zus zatem powinien im wyplacac godziwa emeryture, tak? Tak jak wyplaca niemiecki, angielski czy francuski odpowiednik ZUS-u swoim obywatelom? A jezeli Polski ZUS nie ma, to zapraszam wszystkich terazniejszych i przyszlych emerytow na ulice i po przeslaniu Tuskowi tego artukulu - wywiezc go na taczce a potem rozpieprzyc ten rzad bandziorow sprzedawczykow i tchorzy.
Wlasnie po to potrzebna byla w UK imigracja - zeby bylo komu robic na starzejace sie Brytyjskie spoleczenstwo; zeby zalatac dziure w budzecie spowodowana wydatkami na krolowa i wojny po afganistanach, irakach i nie wiadomo gdzie jeszcze. Nikt nie spodziewal sie ze Polski narod tak przejmie sie Brytyjskimi emerytami ze az sciagnie tu w ilosci bliskiej miliona. Nie chca nas tu wiecej bo widac nie maja co z kasa ktora na nas zarobili juz robic :) ...

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

24 kwiecień '14

Cowboy napisał:

ZUS sie zajmie .. od ognia :( ze strajkow na ulicach

profil | IP logowane

daroxxl

245 komentarzy

23 kwiecień '14

daroxxl napisał:

Skoro my, imigranci zajmujemy się tu dziadkami Brytoli to naszymi pewnie zajmą się Ukraincy, Vietnamcy or who ever :-)
A tak poważnie, będzie co ma być, ktoś wróci, ktoś zemrze, ktoś ściągnie etc. To chyba nie jakaś potężna, narodowa gehenna żeby artykół pisać o tym

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska