Przed Euro 2008 trenerem reprezentacji Polski został Leo Beenhakker. Los przydzielił nam ośmiodrużynową grupę eliminacyjną z Portugalią, Belgią, Finlandią, Serbią, Kazachstanem, Armenią i Azerbejdżanem. Eliminacje rozpoczęliśmy fatalnie, bo od porażki 1:3 w Bydgoszczy z niżej od nas notowaną Finlandią.
Później był jednak wielki mecz, jak za dawnych lat, z Portugalią przy komplecie publiczności na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Nota bene rozegrany w szczęśliwą dla nas datę 11 października (2006). Ówczesna czwarta drużyna świata przyjechała do Polski pewna swego, a nasi kibice w pamięci mieli jeszcze lanie, jakie otrzymaliśmy od Figo, Paulety i spółki podczas Mundialu w Korei Płd w 2002 roku. Wówczas było 0:4 (gole dla Portugalii Pauleta trzy i Rui Costa jeden).
W Chorzowie nastąpił wielki przełom kadry Beenhakkera. To goście ze spuszczonymi głowami musieli wracać do domu, bowiem Euzebiusz Smolarek syn Włodzimierza, strzelił im dwa gole (łącznie zdobył ich w eliminacjach 9), a jeden piękniejszy od drugiego!
Niemal rok później odbył się jeszcze bardziej dramatyczny rewanż w Lizbonie. Objęliśmy prowadzenie po strzale z daleka w wykonaniu Mariusza Lewandowskiego. Gospodarze narzucili nam swój styl gry i odpowiedzieli dwoma bramkami (Maniche i Cristiano Ronaldo). Gdy już wydawało się, że nic nie możemy zrobić, geniuszem piłkarskim błysnął niezrównany boiskowy wojownik - Jacek Krzynówek. Przejął piłkę i posłał potężną bombę sprzed pola karnego. Nieco przypominało to niedawną ważną bramkę Roberta Lewadowskiego w Glasgow. Bo po niskim strzale Jacka piłka trafiła w słupek, a potem w plecy leżącego bramkarza i w ten sposób padł remis 2:2. M.in. ten remis pozwolił nam ukończyć rywalizację na pierwszym miejscu w grupie, o jeden punkt przed Portugalią.
Oto przypomnienie wyników eliminacyjnych (jako pierwsze mecze rozegrane w Polsce) i tabeli końcowej:
Polska - Portugalia 2:1 (Euzebiusz Smolarek 2) i
2:2 (Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek)
Polska - Finlandia 1:3 (Łukasz Garguła) i
0:0
Polska - Belgia 2:0 (Euzebiusz Smolarek 2) i
1:0 (Radosław Matusiak)
Polska - Serbia 1:1 (Radosław Matusiak) i
2:2 (Rafał Murawski, Radosław Matusiak)
Polska - Kazachstan 3:1 (Euzebiusz Smolarek 3) i
1:0 (Euzebiusz Smolarek)
Polska - Azerbejdżan 5:0 (Jacek Bąk, Dariusz Dudka, Wojciech Łobodziński, Jacek Krzynówek, Przemysław Kaźmierczak) i
3:1 (Jacek Krzynówek 2, Euzebiusz Smolarek)
Polska - Armenia 1:0 (Maciej Żurawski) i
0:1
Tabela grupowa:
1.Polska 28 pkt, 24-12 bramki, 8-4-2
2.Portugalia 27 pkt, 24-10 bramki, 7-6-1
3.Serbia 24 pkt, 22-11 bramki, 6-6-2
4.Finlandia 24 pkt 13-7 bramki, 6-6-2
5.Belgia 18 pkt, 14-16 bramki, 5-3-6
6.Kazachstan 10 pkt, 11-12 bramki, 2-4-8
7.Armenia 9 pkt, 4-13 bramki, 2-3-7
8.Azerbejdżan 5 pkt, 6-28 bramki, 1-2-9
Nasz pierwszy start w finałach ME rozgrywanych w 2008 roku na boiskach Austrii i Szwajcarii kojarzy nam się głównie z angielskim arbitrem Howardem Webbem. W inauguracyjnym spotkaniu z Niemcami zgodnie z planem Łukasz Podolski strzelił dwie bramki Arturowi Borucowi. Wobec tego kolejny mecz - z Austrią, stał się meczem o wszystko. Objęliśmy prowadzenie po chytrym strzale urodzonego w Brazylii Rogera Guerreiro. Gospodarze wściekle atakowali, a wspaniały mecz rozgrywał Artur Boruc. I oto w ostatniej minucie sędzia Howard Webb podyktował bardzo problematyczny rzut karny, za faul Mariusza Lewandowskiego na Kiennaście. Czy był faul - tak, nasz zawodnik chwycił niegroźnie za koszulkę Austriaka, w sytuacji gdy obaj nie mieli żadnych szans na otrzymanie piłki. Czy za chwytanie za koszulkę w takich sytuacjach powszechnie gwiżdżą sędziowie angielscy? Odpowiedzi każdy kibic udzieli sobie sam. Remis z Austrią oznaczał, że mecz z trzecim rywalem grupowym - Chorwacją, która wcześniej pokonała Niemcy - będzie grą o honor. Honor nie został obroniony i przegraliśmy ten mecz 0:1.
Finały ME 2008:
Polska - Niemcy 0:2
Polska - Austria 1:1 (Roger Guerreiro)
Polska - Chorwacja 0:1
Tabela grupowa:
1.Chorwacja 9 pkt, 4-1 bramki, 3-0-0
2.Niemcy 6 pkt, 4-2 bramki, 2-0-1
3.Austria 1 pkt, 1-3 bramki, 0-1-2
4.Polska 1 pkt, 1-4 bramki, 0-1-2
Rok 2012 to ME na Ukrainie i w Polsce. Pełnia kadencji selekcjonerskiej Franciszka Smudy, który miał komfort udziału w finałach bez eliminacji. No i komfort powołań, które w reklamie jednej z sieci sklepów adresował np. do Alicji Adamiak, pani wyjmującej akurat kiszone ogórki ze słoika. To także już czasy Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz grupowy z Grecją przyćmił dramatyzmem historię z Howardem Webbem sprzed czterech lat. Tym razem były piękne akcje Polaków, bramki, faule, czerwone kartki (w tym dla Wojciecha Szczęsnego) i obroniony rzut karny przez jego zmiennika - Przemysława Tytonia. Obrona ta uratowała nam remis 1;1. A wcześniej prowadziliśmy po golu Roberta Lewandowskiego, którego doskonałym dośrodkowaniem obsłużył Kuba Błaszczykowski.