Hat-trick Lewandowskiego przeciwko Danii !!!

8 października o godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski zmierzyła  się z Danią w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata 2018. Po słabszej drugiej połowie w Kazachstanie polscy piłkarze potrzebowali zwycięstwa, ale zadanie wcale nie było łatwe. Duńczycy od lat byli dla reprezentacji Polski bardzo niewygodnym rywalem. Na 21 dotychczas rozegranych meczów, zespół ze Skandynawii wygrał 12.

W przeciwieństwie do podopiecznych Nawałki, w pierwszym meczu grupy E Duńczycy zgodnie z planem zainkasowali komplet punktów. Pokonali u siebie Armenię 1:0, dzięki bramce Christiana Eriksena.  Wynik tego meczu nie oddał przewagi, jaką posiadali zawodnicy duńscy. Zespół trenera Age Hareide to młoda drużyna, która po niepowodzeniu w eliminacjach do EURO 2016 chce powrócić na salony i awansować do MŚ 2018. Mając kilku zawodników, którzy grają w dobrych klubach w Europie, są na najlepszej drodze do tego, aby nawiązać i przybliżyć się do sukcesów drużyny z czasów takich piłkarzy jak Michael Laudrup , Brian Laudrup, Peter Schmaichel i inni.

Robert Lewandowski trzema bramkami rozłożył drużynę Danii na murawie PGE Narodowego! (fot. Paweł Śrutwa)

Sędzią spotkania był Gianluca Rocchi, który prowadził już kiedyś mecz reprezentacji Polski. Był to pamiętny remis z Anglią na Stadionie Narodowym w roku 2012. Wówczas  właśnie ten arbiter podjął decyzję o przełożeniu zawodów z powodu ulewy. Tym razem jednak decyzją delegata FIFA, dach nad stadionem został zamknięty aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed czterech lat.

W składzie zamiast kontuzjowanego Michała Pazdana na środku obrony zagrał Thiago Cionek. Była to bardzo ważna zmiana bo wszyscy kibice mają w pamięci rewelacyjne mecze na EURO 2016 w wykonaniu Pazadna. Niestety kontuzja barku uniemożliwiła mu występ w dzisiejszym meczu. W porównaniu do meczu z Kazachstanem, z podstawowego składu wypadli także Bartosz Salamon, Maciej Rybus i Bartosz Kapustka.

Mecz rozpoczał się spokojnie z naszej strony, a pierwszą groźniejszą akcję przeprowadzili rywale. W trzeciej minucie długo wymieniali piłkę aż w końcu Fischer doszedł do prostopadłego podania, wpadł w pole karne i strzelił obok bramki. Było to ostrzeżenie dla naszej drużyny!

W ósmej minucie na strzał z dystansu zdecydował się Piotr Zieliński, ale próba była zbyt słaba. Dwie minuty później Grosicki delikatnie zacentrował w pole karne, piłka spadła wprost na głowę Milika i Schmeichel wybił ją na rzut rożny.

W 20 minucie zrobiło się 1:0 dla Polski! Kapitalny rajd lewą stroną przeprowadził Kamil Grosicki, płasko dograł w pole karne do Roberta Lewandowskiego. Gracz Bayernu  z piątego metra skierował piłkę do siatki. Pomógł w tym z pewnością interweniujący obrońca  Simon Kjaer, który potknął się tym samym ułatwiając zdobycie gola. W tym okresie gry Grosicki oraz Zieliński napędzili jeszcze kilka razy strachu Duńczykom.

Arkadiusz Milik za chwilę zostanie podcięty w polu karnym przez Jannika Vestergaarda (fot. Paweł Śrutwa)

Po bramce Duńczycy na chwilę stracili animusz, ale od 25 minuty przejęli inicjatywę utrzymując się przez długi okres przy piłce. Pomocnicy naszych rywali wymieniali dużo podań z dala od bramki Fabiańskiego, a na szczęście nie byli w stanie jeszcze dograć piłki do statycznie poruszających się napastników.

W 31 minucie Kamil Glik sfaulował Nicolaia Jorgensena  przed polem karnym. Christian Eriksen dośrodkował, a piłkę wybił Thiago Cionek. Nastąpiła szybka kontra Polaków, znowu ze świetnym rajdem i podaniem w wykonaniu Grosickiego. Piłkę przejął Lewandowski, wyłuskał ją od bramkarza, a dobitka Błaszczykowskiego wylądowała w duńskiej bramce. Gol nie został jednak uznany, bowiem Robert Lewandowski walcząc w parterze o piłkę ze Schmeichelem, pomógł sobie ręką. Ale co się odwlecze... Kilka minut później nastąpiło kolejne dogranie Grosickiego w pole karne, tym razem do Milika. Nasz napastnik uprzedził obrońcę, który ratował się faulem. Rzut karny wykonywał Robert Lewandowski. Sposobem na zmianę tempa zmylił bramkarza i lekkim strzałem w prawy róg umieścił piłke w siatce! Schmeichel energicznie protestował przeciw takiemu wykonaniu rzutu karnego, ale jedynym  efektem było zarobienie przez niego zółtej kartki. 2:0 w 36 minucie ustawiło przebieg gry.
Duńczycy wprawdzie w ostatnich minutach osiągneli sporą przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafili zagrozić bramce Fabiańskiego. Pod koniec pierwszej połowy po jednym ze starć z zawodnikiem Danii kontuzji nabawił się Arkadiusz Milik.