Autorka artykułu, Zosia Wasik, przywołuje statystyki Centrer for Entrepreneurs, według których Polacy stanowią jedną z najbardziej przedsiębiorczych społeczności imigrantów w Wielkiej Brytanii. Prowadzą tutaj prawie 22 tys. firm. Wyniki referendum przyniosły sporo niepewności odnośnie do długoterminowej przyszłości na Wyspach. Jednak nie wszyscy podzielają te obawy, co więcej – niektórzy Brytyjczycy z polskimi korzeniami głosowali w referendum za Brexitem.
Brexit dla Ciebie oznacza
Brexit jak rollercoaster
Wśród nich jest Michał Krajewski, właściciel firmy Polsteel z rocznym dochodem na poziomie 2,3 mln funtów. Zatrudnia samych Polaków, świadczy usługi głównie niewielkim polskim firmom budowlanym i na znak swojej solidarności z Polską, w nazwie swojej firmy umieścił przedrostek „Pol”. Dla Krajewskiego Brexit nie ma większego znaczenia – czy Wielka Brytania odłączy od UE, czy nie – jego firma i tak będzie miała co robić. Dlaczego głosował za Brexitem? Jego zdaniem europejski jednolity rynek nie pobudza innowacyjności i ducha przedsiębiorczości, a wspólnotowe regulacje mają negatywny wpływ na działalność gospodarczą. Krajewski podaje przykład – W 2014 roku wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi wszystkie wyroby stalowe powinny posiadać oznakowanie CE, aby wykazać zgodność z normami unijnymi. To jest kłopotliwe i kosztowne – wyjaśnia w artykule Krajewski. Nie martwi się potencjalnym ograniczeniem swobody przepływu osób. – Prowadzenie działalności gospodarczej jest jak jazda rollercoasterem. Brexit jest tylko jedną z wielu małych przeszkód, które mogą zakłócić ruch, ale również pomóc – dodaje.
Rozwój gospodarczy jest konieczny
Drugą firmą wspomnianą w artykule jest Sescom – zarejestrowana w Gdańsku w 2008 roku. Dostarcza ona kompleksowe usługi techniczne dla klientów sieciowych i wielkopowierzchniowych w Polsce, ale też za granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii. Świadczy usługi dla takich marek jak np. Marks and Spencer, Rossman, Calzedonia. W ubiegłym roku obroty firmy wniosły 70,4 mln zł.
Brytyjską siedzibę Sescom otworzył w ubiegłym miesiącu. – To nie jest tak, że się nie boimy – wyjaśnia dziennikarce szef firmy Sławomir Halbryt i dodaje – Po wyborach odłożono opcję „twardego Brexitu”, ale zawsze istnieje niepewność odnośnie do przyszłości.
Halbryt liczy na to, że Wielka Brytania będzie wspierać przedsiębiorczość między innymi poprzez ulgi podatkowe. – Kraj nie będzie chciał pozbyć się możliwości rozwoju gospodarczego tylko dlatego, że zostanie odcięty od jednolitego rynku – podkreśla.
Kto zarobi na Brexicie
Sławomir Niklewicz dowiedział się o wynikach referendum w sprawie Brexitu na lotnisku. Właśnie spędził parę dni w Londynie i sfinalizował przygotowania do otwarcia nowego oddziału firmy w Londynie. – Chcemy działać globalnie, więc musimy zrobić pierwszy krok, niezależnie od okoliczności – wyjaśnia w artykule. Jego firma Eskom zajmuje się outsourcingiem IT, rocznie osiąga obrót w wysokości 3 mln funtów. Dla Niklewicza Brexit to więcej możliwości i mniejsze ryzyko. – Brexit przyniesie kryzys i firmy będą musiał rozważyć, co dalej, czy utrzymać inwestycje i poszukać oszczędności. I właśnie outsourcing IT może być sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy, a nasza oferta może być atrakcyjna dla brytyjskich klientów – mówi. Jedynym minusem jest niski kurs funta oraz postrzeganie polskich firm w Wielkiej Brytanii, kiedy ta wyjdzie z Unii Europejskiej.
opr. KK, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.