Zalecenie utrzymywania społecznego dystansu ogłoszone w poniedziałek, w tym prośba o unikanie wszelkich niepotrzebnych kontaktów społecznych – nie zostały potrafkowane poważnie przez wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii. Dlatego ramach walki z epidemią koronawirusa rząd podjął decyzję o zamknięciu pubów, klubów i restauracji. Ogłaszając tę informację premier powiedział, że zdał sobie sprawę, że jego decyzja jest sprzeczna z tym, co nazwał „niezbywalnym, wolnym od urodzenia prawem osób urodzonych w Anglii, aby iść do pubu”.
Boris Johnson ogłosił zamknięcie miejsc spotkań ok. godziny 17 w piątek, kiedy setki tysięcy mieszkańców UK kończyło pracę z myślą o wyjściu na spotkanie z przyjaciółmi do pubu czy restauracji.
W piątkowej konferencji prasowej na Downing Street wziął również udział kanclerz Rishi Sunak, który zapowiedział wsparcie dla pracodawców w UK – zostaną uruchomione specjalne fundusze na pensje dla pracowników w kwocie do 2,5 tys. funtów, aby zapobiec konieczności masowych zwolnień. To efekt rozmów rządu, przedstawicieli biznesu i związków zawodowych. Dodatkowo zostaną zwiększone stawki kredytu powszechnego (universal credit) i innych świadczeń socjalnych. W miniony wtorek kanclerz zapowiedział uruchomienie 330 mld funtów na wsparcie mieszkańców UK w związku z epidemią, o czym pisaliśmy
w tym artykule.
W sobotę rano liczba osób zarażonych koronawirusem sięgała niemal 4 tys., a 177 zmarło.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk