„Nasze dzieci są zbyt przerażone by wyjść na zewnątrz”, wyznała BBC Radio Tees matka rodziny - Pani Martyna. Kobieta załamała się po ostatnim akcie agresji. „Pracujemy tutaj, mamy tu swoje życie, potrzebujemy tylko spokoju”, mówiła dodając, że rozważają z mężem możliwość przeprowadzki do innego miasta.
Rodzina Polaków, która stała się obiektem ataków, mieszka w Wielkiej Brytanii od 10 lat, z czego osiem ostatnich właśnie w rejonie Berwick Hills w miejscowości Middlesbrough. Problemy miały zacząć się po tym, jak kilku nastolatków usłyszało, że Polacy rozmawiają między sobą w języku polskim. Od dłuższego czasu rodzina była zaczepiana, zastraszana i znieważana na tle narodowościowym.
W sobotę 17 kwietnia jeden z członków lokalnego gangu wskoczył na maskę auta Polaków i zaczął po niej skakać - stłukł szybę i uszkodził boczne lusterko. 13-latek, który dopuścił się ataku wandalizmu został zatrzymany przez policję, po przesłuchaniu wrócił do domu.
Sąsiedzi Polaków nie chcą, by rodzina opuszczała miasto, na portalu GoFundMe, prowadzą zbiórkę pieniędzy na naprawę samochodu - link do zbiórki
TUTAJ.
Tygodnik Cooltura