Postów: 9 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
julek175j |
Post #1 Ocena: 0 2014-08-07 17:54:32 (11 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Witam.
Czy miał ktoś kiedyś doświadczenie z pracą jako dostawca pizzy na motocyklu w Pizzahut lub coś w podobie? Jak płacą, czy trzeba jeździć własną maszyną, jeśli tak to czy zwracają za paliwo i najważniejsze - jakie mają wymagania? Szczególnie chodzi mi o językowe.
Dorzucę jeszcze, że gdyby ktoś miał jakieś dojścia do jakiejś knajpy z dostawą bądź bezpośrednio do pizzahut byłbym wdzięczny
Pozdrawiam!
|
 
|
 |
|
|
|
Post #2 Ocena: 0 2014-08-07 18:14:39 (11 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
krakn |
Post #3 Ocena: 0 2014-08-07 18:28:18 (11 lat temu) |
 Posty: 40201
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Znam gościa co tak dorabiabiał po pracy, jeździł tam bo lubił jeździć na motorze, zresztą dojezdazal swoim litrowym GS em, i wsisdal na firmowego, szału nie ma, trochę ponad minimum, napiwki zależy od dzielnicy. On ścigał po batersea to mu nawet w miarę się uzbieralo.
Ale robota dość niebezpieczna, zwłaszcza w nocy w deszczu Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
 
|
   
|
|
Wielim |
Post #4 Ocena: 0 2014-08-07 18:48:41 (11 lat temu) |
 Posty: 7578
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Praca w pizza hut jako kurier minimalna- 6,31 , praca od wieczora lub popołudnia do 12-2 w nocy, napiwki twoje, skuter lub polautomat hondy ich, paliwo ich, pracuje sam na wieczory w dostawie jedzenia jednak restauracja sushi grubo ponad minimalną i koniec z jedzeniem na "dzielnice biedy" gdzie wcześniej pracowałem z innej firmy, strach wjechać a szczęście wyjechać całym  nie wiem jak poza Londynem ale pytając o pracę na wieczory w PH- minimalna i jeździć na councilowskie getta, 6 miesięcy jeździłem z innej firmy i odradzam jeżdżenie z zarciem po slumsach
Teraz poszedłem na kontrakt z firmą dla której rozwoze jedzenie z centrum do Canary Wharf, zero stresu, zero polaczkow "managerów" ogólnie nie spieszysz się, nie boisz się o życie, a zarabiasz ładnie  [ Ostatnio edytowany przez: Wielim 07-08-2014 18:53 ]
|
 
|
 |
|
Wielim |
Post #5 Ocena: 0 2014-08-07 19:36:41 (11 lat temu) |
 Posty: 7578
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Dodam tylko ze niech Cię nie przestraszy praca w deszczu itp itd jak masz swoje ciuchy to deszcz jest ok gorzej jak trafisz na pracodawcę który cię goni (czyt. Polaka) inaczej jeździsz w kombinezonie, deszcz a gorzej słońce żyjesz, jedź powoli bo ile by ci nie płacili to życie Twoje jest więcej warte  szerokości
|
 
|
 |
|
|
julek175j |
Post #6 Ocena: 0 2014-08-07 19:48:05 (11 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Myślę głównie o pizzahut. Mają dużo ofert w mojej okolicy. Boje się jedynie języka, wiesz może jak dobrego wymagają? Przyleciałem niedawno i język mam średni, lecz nie najgorszy.
|
 
|
 |
|
Wielim |
Post #7 Ocena: 0 2014-08-07 20:35:17 (11 lat temu) |
 Posty: 7578
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Język z tego co wiem nie stanowi problemu byłeś mógł tylko resztę wydać
|
 
|
 |
|
julek175j |
Post #8 Ocena: 0 2014-08-07 21:38:19 (11 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Hahah, to w takim razie nie będzie problemu
|
 
|
 |
|
right_winger |
Post #9 Ocena: 0 2014-08-08 08:01:36 (11 lat temu) |
 Posty: 281
Z nami od: 21-05-2013 Skąd: Hants |
W zasadzie Wielim dobrze przyblizyl temat, od siebie dodam tylko, ze jak masz mozliwosc to wybadaj czy jacys Chinczycy nie szukaja kierowcow na deliverki. Mam porownanie z kilku lat wstecz i lepiej mi sie pracowalo u Chinczyka niz w Dominosie (miasto kawalek od Londynu, wiec dostawy wlasnym autem a nie firmowym skuterem). Minus taki, ze praca na lewo wiec trzeba jezdzic z glowa, a w razie kontroli drogowej sie nie wygadac  Co do niebezpieczenstw to chinskie czy hinduskie jedzenie to raczej za wysoka pólka dla chavsow i tym podobnych wiec rzadsze wyjazdy do najgorszych domow w najgorszych dzielnicach. Przygod przykrych nie mialem nigdzie, choc w Dominosie costam sie 2 czy 3 razy komus z kolegow przytrafilo.
Wbrew pozorom nie zawsze bogatsza dzielnica oznacza lepsze napiwki. Ponadto pamietam smieszna sytuacje gdy jeden staly klient pewnego razu po kilku glebszych zostawil dyche napiwku a nastepnego dnia zadzwonil do szefostwa... ze chce je odzyskac bo mu nie wydalem reszty  Troche wstydu chlop mial bo po tym fakcie chyba juz wiecej nie zamawial :D [ Ostatnio edytowany przez: right_winger 08-08-2014 08:02 ]
|
 
|
 |
|
angela89223 |
Post #10 Ocena: 0 2014-08-08 13:10:48 (11 lat temu) |
 Posty: 750
Z nami od: 29-05-2013 Skąd: Mk |
Moj kiedys tak drabial dla pizza hut jezdzil, ale autem, placili minialna plus chyba 70 pensow od deliverki, albo od mil nie pamietam.
|
 
|
 |
|