Cytat:
2012-10-31 15:25:30, Lucy_23 napisał(a):
Mimo wszystko ze niektorzy mowia ze dzieci to skrab lub ze nadaja sens zyciu ja dalej twierdze ze ich nie chce miec.Co prawda mam dopiero 25 lat ale jakos nie odczuwam w sobie matczynej milosci. Mysle ze zwyczajnie nie jestem gotowa i nigdy nie bede zeby brac odpowiedzialnosc za czyjes zycie bo tym jest wlasnie rodzicielstwo. Nasz siwat nie staje sie lepszy coraz wiecej psycholi.A przeciez nie zamkniemy dziecka w klatce kiedys musi dorosnac pojsc swoja droga. Ale swiadomosc ze moje dziecko umarlo i mnie by zabila. Zreszta skad mozna wiedziec co z Twojego dziecka wyrosnie? Nie raz juz widzialam rodzicow zalamujacych rece mowiacych: tak dobrze go/ja wychowalismy kiedy z malej dziewczynki badz chlopca wyroslo Bog wie kto..Niekotrzy mysla ze szczere rozmowy wytarcza i mowienie dziecku co dobre a co zle pomoze. Nie zapominajmy ze w dzisiejszych czasach wychowuje komputer i internet.NAwet jak dziecku zabronic to i tak znajdzie do tego dostep.dzieci nie skacza juz na skakance tylko bawia sie w '' sloneczko''. Zdaje sobie sprawe ze to zapewne jednostki ale skad pewnosc ze moje dziecko bedzie tym dobrym?? Ze nie popadnie w zle towrzystwo? Albo ze bedzie mialo dobry start w zyciu? bedac w Polsce tlyko nieliczni moga sobie pozwolic na rarytas jakim jest posiadanie dziecka..tak wiec ja dzieciom mowie pass.
[ Ostatnio edytowany przez: <i>Lucy_23</i> 31-10-2012 15:28 ]
jak dla mnie, to sa same zalety a nie wady posiadania dzieci... czemu dziecko ma zejsc na zla droge, moze bedzie geniuszem?
czemu dziecko ma ma sie zdawac tylko na komputer, ma przeciez rodzicow rowniez...
czemu dawac szanse innym (dzieciom innych), skoro moze to byc szansa dla naszego dziecka?
to tak jak z sadzeniem pierwszej rozy - nigdy nie wiesz co wyrosnie z ziarenka, nie wiesz nawet czy przezyje... pierwsza zime lub dwie
a i potem nie masz pewnosci, ze krzak pojdzie w strone wybrana przez Ciebie...