Postów: 34 |
|
---|---|
marco_polo | Post #1 Ocena: 0 2010-09-14 19:59:35 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-02-2010 |
Tak jak w temacie. Dopadły nas pchły. Mam kota i podejrzewam że to od niego. Znalazłam u kota pchły, więc go wykąpałam i zakropiłam "spot on" i założyłam obrożę. Ale po tych zabiegach zaczęły mi te cholerstwa skakać po domu. Najpierw tylko po podłodze a teraz znajduję już dosłownie wszędzie, nawet na łóżku!
Przeprowadziłam generalne sprzątanie ( gotowanie pościeli, pranie narzut i wszystkich pluszaków) używałam dostępnych preparatów - Home flea spray (taki w aerozolu), Bob Martin Flea spray - all in one (taki z pompką), jakieś proszki i silniejsze krople dla kota, wycierałam na mokro wykładziny wodą z szamponem na pchły - ale wszystko na nic! Najgorsze to ze mam te cholerne wykładziny wszędzie! Gdyby była podłoga to bez problemu umyłabym to wodą z octem i po kłopocie, a tak.... Szlag mnie trafia bo walczę już tydzień i nic! Mam dzieci w domu i wczoraj znalazłam pchłę w łóżku syna. Normalnie wywaliłam całą pościel znowu do gotowania - ale co to da? Skoro te cholerstwa siedzą w podłodze? Znacie może jakieś skuteczniejsze środki na brytyjskim rynku? Bo wydałam już około 40 funtów na różnego rodzaju spreje i proszki i nic. Na 1 dzień jest ok, a potem od nowa. Pomocy!!!! |
Adacymru | Post #2 Ocena: 0 2010-09-14 20:07:37 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Idz do weterynarza i najlepiej doradzi ci cos mocniejszego, bo wydasz pieniadze na mase innych srodkow po drodze i dalej bedziesz sie meczyc z tym. Drewniana podloga nie pomogla, pomiedzy deskami bardzo sie chcialy zadomowic.
Majac kiedys podobny problem, po mniej lub bardziej udanych podejsciach amatorskich, ale w efekcie krotkotrawalych, poszlam do weterynarza i jednym sprayem wybilismy wszystko (fakt z domu wyszlismy wszyscy, lacznie z kotami, na caly dzien, ale po powrocie nawet pajaki wyszly i "zwloki" lezaly na podlodze). Pozniej dokupilam dodatkowo, "na wszelki wypadek", ale juz nie musialam stosowac. Dopiero po wyeliminowaniu z domu, mozna miec nadzieje, ze srodki stosowane na kotach beda zapobiegaly ponownym "odwiedzinom". [ Ostatnio edytowany przez: Adacymru 14-09-2010 20:10 ]
Ada
|
Post #3 Ocena: 0 2010-09-14 20:10:41 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
marco_polo | Post #4 Ocena: 0 2010-09-14 20:12:35 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-02-2010 |
To jutro zawitam do veta, mam po drodze do szkoły. A powiedz mi proszę jeszcze ile taki środek od veta będzie kosztował?
Mam kota od paru miesięcy i wcześniej nie było z tym problemu. Może te pchły na jesień stały się takie agresywne, jak muchy? ![]() |
agnieszkaCz | Post #5 Ocena: 0 2010-09-14 20:13:06 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-11-2007 Skąd: Eccles, Manchester |
my mielismy problem z psem i jej pchlami... probowalam wiele specyfikow typu spot on itd ktore nie dawaly zadnego rezultatu
![]() ![]() powodzenia |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2010-09-14 20:15:32 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #7 Ocena: 0 2010-09-14 20:28:02 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
jak jesteś z londynu to jest koleś co ma bzika na punkcie swojej pracy własnie jako Pest controll, robi wszytkie uprawnienia i szkolenia i jest skuteczny, zszokowało mnie jedgo podejscie do tej pracy
![]() dlatego jego link dałem u siebie na stronie. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
marco_polo | Post #8 Ocena: 0 2010-09-14 20:29:26 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-02-2010 |
spróbuję z preparatem od veta, jak to nie pomoże to będę musiałam sięgnąć po pest control
|
marco_polo | Post #9 Ocena: 0 2010-09-14 20:32:41 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-02-2010 |
Cytat: 2010-09-14 20:28:02, krakn napisał(a): jak jesteś z londynu to jest koleś co ma bzika na punkcie swojej pracy własnie jako Pest controll, robi wszytkie uprawnienia i szkolenia i jest skuteczny, zszokowało mnie jedgo podejscie do tej pracy ![]() dlatego jego link dałem u siebie na stronie. niestety nie jestem z Londynu, jestem w Walii ![]() |
Adacymru | Post #10 Ocena: 0 2010-09-14 21:11:00 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Jejku nie pamietam ile kosztowalo, zreszta to bylo kilka lat temu (probowalam sobie przypomniec jak sie nazywal ten srodek, ale za nic mi nie przychodzi do glowy). Tyle co pamietam, to ze kosztowal wiecej niz te w sklepach, ale nie fortune napewno, bo pamietam ze zaplacilam od razu, wiec napewno nie pol wyplaty. napewno lacznie na amatorskie proby wydalismy wiele razy wiecej.
Nam vet kazal spryskac w powietrze dwa do trzech razy w kazdym pomieszczeniu, ale po naszych staraniach, i juz lekkiej obsesji na tym punkcie, to my spryskalismy caly na raz z entuzjazmem(w domu jakby mgla zapadla, nie dziwne ze doslownie wybilo wszyskich "lokatorow" z zakamarkow). Powiedz weterynarzowi, ze probowalas juz innych srodkow, i nic nie pomoglo. A pozniej juz systematycznie dawkowac kota srodkami jakie stosujesz, zeby sie nie odnowilo.
Ada
|