Tak naprawdę to nie wiem gdzie mam się udać dalej z moim problemem więc mam prośbę do Was o pomoc oraz informację co dalej mógłbym z tym fantem zrobić.
Ponad dwa lata temu przyleciałem po raz kolejny już do Anglii. Zakupiłem małe auto by mieć większe możliwości na znalezienie pracy w okolicach małej miejscowości. Tego samego dnia też ubezpieczyłem je w AVIVIe. Kilka dni później znalazłem nowe lokum na dłużej i przeprowadziłem się do mojego kolegi.
Po ok 6 tygodniach od tego momentu otrzymałem drogą mailową oficjalną informację, że polisa ta została anulowana dzień po jej zawarciu. Powodem niby miało być podanie (poprawnego adresu) wcelu uniknięcia wyższych opłat. Oczywiście w ramach tego, że w oczach ubezpieczalni byłem przestępcą cała kwota, która zapłaciłem za cały rok ubezpieczenia z góry została zatrzymana. Przez półtora miesiąca jezdziłem bez ważnego ubezpieczenia i nikt mnie o tym nie poinformował.
Zadzwoniłem do nich. Po kilku minutach automatycznej rejestracji telefon odebrał konsultant prawdopodobnie szkockiego pochodzenia. Po chwili rozmowy kiedy zapytałem czy mógłby powtórzyć co powiedział bo nie zrozumiałem twardo powiedział „że jeżeli nie znam angielskiego to nie mamy o czym rozmawiac” i odłożył słuchawke.
Zadzwoniłem kolejny raz. Po kilku minutach aut. rejestracji podnosi słuchawkę inny konsultant, który bez pytań powiedział mi: „mój kolega powiedział Panu wszystko i nie ma nic więcej do powiedzenia”. Rozłączył się. Nie muszę chyba mówić, że ciśnienie ma prawo skoczyć w takim wypadku.
Tydzień później podesłałem im ładnie napisane pismo, że nie zgadzam się z decyzją i chce to wyjaśnić. Po jakimś czasie otrzymałem list z prośbą o podesłanie dowodu zamieszkania pod tym adresem.
1 list. Wydruk z banku (online). Został odrzucony ponieważ wydruki online się nie liczą.
2 list. Wysłałem wyciąg z banku z adresem na 1 stronie. Nie zaakceptowany ponieważ nie było pieczątki banku.
3 list. Statement z banku z piaczątką oddziału. Nie zaakceptowany ponieważ nie było podpisu pracownika, który wystawiał dokument.
4 list. Statement z banku z pieczątką oraz podpisem pracownika oddziału banku. Po tym liście dostałem informację, że muszę dosłać coś jeszcze – list od landlorda.
5 list. Odręcznie napisany list przez landlorda z jego osobistym potwierdzeniem, że tam mieszkam. Nie zostało to zaakceptowane ponieważ pisma od osób prywatnych ich nie interesują. Tylko agencje.
6 list. Dokument od pracodawcy, że jestem u nich zarejestrowany pod tym adresem.
7 list. Dowód rejestracyjny auta z adresem.
8 list. Wyciąg połączeń wraz z potwierdzeniem adresu od operatora telefonu komórkowego.
Jak się okazuje po podesłaniu tych wszystkich dowód dostałem informację, że te wszystkie dokumenty nie mogą być uznane jako potwierdzenie mojego miejsca zamieszkania.
2 tygodnie później zrobiłem kopie wszystkich dokumentów raz jeszcze, które wysłałem z informacją, że jeśli te wszystkie dowody są dla nich nie ważne to sprawę przekazuję do odpowiedniej instytucji, która się tym zajmie.
Po tygodniu otrzymałem list z informacją, że przyznali mi rację a pieniądze zostaną zwrócone. Po ok 6 miesiącach od zerwania umowy zwrócili mi pieniądze na moje konto.
Jak się okazało zostałem wpisany na jakąś CZARNA LISTĘ na 5 LAT i w zasadzie ubezpieczenie auta na moje nazwisko graniczy z cudem. Płacę o wiele więcej niż powinienem a już teraz 3 rok trzymam się jednej firmy bo inne nie chcą ze mną współpracować.
Zadzwoniłem po czasie do Avivy by zapytać dlaczego jestem na tej czarnej liście skoro przyznali mi rację, zaakceptowali moje dowody i oddali mi pieniądze. W odpowiedzi usłyszałem, że sprawa została już zamknięta i nic nie można więcej zrobić.
a więc miałem rację, udowodniłem, oddano mi całą kwotę ale wg nich muszę zaakceptować fakt, że jestem przestępcą i przez kolejnych 5 lat muszę się męczyc z jedna ubezpieczalnią oraz płacić o wiele wyższe ubezpieczenie.
Prośba do Was. Czy znacie może kogoś konkretnego, prawnika lub jakąś firmę itp. kto pomógł by mi wyprowadzić tą sytuację na prosto? Znajomość prawa jak i języka w moim wypadku jest średnia więc wole poprosić o pomoc kogoś kto działa z takimi przypadkami na co dzień. Obecnie mieszkam w Birmingham więc mile widziane kontakty osób z tych okolic. Oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba to podjade wszedzie. Będę wdzięczny za pomoc.
pozdrawiam
[ Ostatnio edytowany przez: rafal_28 17-08-2015 13:48 ]