Str 3 z 9 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2016-04-25 08:53:22 (9 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
autofan | Post #2 Ocena: 0 2016-04-25 08:54:07 (9 lat temu) |
Z nami od: 15-11-2007 Skąd: Poole |
co prawda z dzieckiem nie jechalem ale jako kierowca powiem ,ze kazdy przystanek po drodze to co najmniej 20 min. straty. 1700 km to jakies 19 godz./ tak wiem ze sa w Anglii mistrzowie kierownicy,ktorzy robia to krocej/ ale dodaj do tego mozliwosc stania w korku, mnie raz sie zdarzylo stac 4 godz i masz odpowiedz.
Milosnik samochodow.
|
jolantina | Post #3 Ocena: 0 2016-04-25 08:59:18 (9 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2008 Skąd: Hogwart |
My również jeździmy wyłącznie samochodem. Do samolotu mnie nikt nie wtryni i koniec. Wiele by gadać ale to nie ten temat.
Kiedyś z jednym dzieckiem, potem z dwoma, obecnie z trójką. Plus pies. Ale nie wyobrażam sobie takiej podróży bez noclegu w normalnych warunkach. Zawsze wcześniej staram się znaleźć miłe miejsce do spania. Przystanki co 2, góra 3 godziny, pieluchy, karmienia te sprawy.Zawsze wtedy robimy krótki spacer, dla rozprostowania kości. Często wcześniej wybieramy jakiś punkt, miasteczko, atrakcję do zaliczenia po drodze. Co prawda pojawienie się psa utrudniło ten aspekt podróży...Zawsze mamy książki, książeczki, dvd odpalane od czasu do czasu, więc czas jakoś schodzi. Trwa to długo, nie przeczę, ale paradoksalnie, dla nas podróż samolotowa zajęłaby również cały dzień, bo albo w Anglii mamy daleko do lotniska, albo w Polsce. Więc myśl o tarabanieniu się z trójką dzieci, torbami itp po całej Polsce lub połowie Anglii do mnie nie przemawia. Podróż trwa dwa dni w jedną stronę...ktoś powie powaleni samolocik szybciutko wygodnie blabla. Dla mnie jest właśnie odwrotnie. Samochód jest właśnie taką wygodą dla mnie,ak sobie przypomnę czekanie kilkugodzinne na lotnisku (skądś ta moja awersja to latania się wzięła a to tylko czubek góry lodowej) to wolę my way Pozdrawiam tych jeżdżących i latających ![]() Diabla oszukac nie grzech
|
SweetLiar | Post #4 Ocena: 0 2016-04-25 09:10:36 (9 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Bardzo dużo zależy od samego dziecka. U mnie w rodzinie 4 miesięczny chłopiec pojechał w swoją pierwszą podróż z Polski do Rzymu nie autem, nie samolotem, a autokarem. Podróż trwała 26h, a dziecko przez cały czas spało, jadło, miało zmieniane pieluchy. Większe problemy w podróżowaniu zaczął stwarzać jako 2, 3 latek.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
gosian | Post #5 Ocena: 0 2016-04-25 11:56:04 (9 lat temu) |
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
Cytat: 2016-04-25 08:28:13, epsilon napisał(a): No i dalej nie wiem. Ile zajmuje podroz do polski samovhodem z kilku miesiecznym dzieckiem, a i skad i dokad prosze. 30 godz? 27? No bo chyba nie 17? Do tunelu godzinka, z Francji do 14 godz. Zawsze jeździliśmy w nocy. Fotelik miałam z wkładka i z regulacją pionu, więc dziecko praktycznie we foteliku leżało. Na lotnisko mam 1.5 godz. Dziecko też w foteliku, potem fotelik na wózek. Kolejna godzina zanim odprawa itd. Lot. ....zmiany ciśnienia ,nie wygoda itd. ..potem znowu do fotelika na któraś godzinę. .. i takim sposobem robi się również kilka godzin w foteliku+ lot nie zawsze przyjemny dla malucha. ... Nie zawsze jazda autem to mordega dla dzieci. Sądząc po płaczu w samolocie to nie jestem pewna gdzie im wygodniej ![]() Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
|
|
epsilon | Post #6 Ocena: 0 2016-04-25 14:50:52 (9 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2012 Skąd: samotnia |
W tunelu pewnie tez podroz zajmuje wam tylko 20 min.
|
grzes-24 | Post #7 Ocena: 0 2016-04-25 14:52:50 (9 lat temu) |
Z nami od: 06-06-2009 Skąd: Londyn |
Cytat: 2016-04-25 14:50:52, epsilon napisał(a): W tunelu pewnie tez podroz zajmuje wam tylko 20 min. 35 minut w tunelu |
kinga77 | Post #8 Ocena: 0 2016-04-25 18:04:20 (9 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2008 Skąd: UK |
Tunel zajmuje ok.35 minut. Co do latania,bardzo chetnie,wolalabym I nie chodzi o koszta,tylko o to ze w PL cala rodzinka na zadupiu mieszka,tam bez samochodu,ani rusz,tylko,ze my mamy tylko 60 km do niemieckiej granicy,tutaj tez mieszkamy na samym poludniu,takze podroz zajmuje w najgorszym razie 14h,a po za tym nie siedzi sie przeciez caly w domu,teraz jek juz dzieciaki wieksze to nawet mozna pozwiedzac,nie tylko w Polsce. Natomiast jesli ktos ma daleko,to moze faktycznie zastanowic sie lepiej nad samolotem. W sumie to autor tego watku chyba wie najlepiej jak jego dziecko znosi jazde samochodem.W moim przypadku bylo OK.no i z rozpedu napisalam na poczatku,zeby sie nie bac,ale roznie bywa przeciez,wiec odwoluje to ![]() |
kardam | Post #9 Ocena: 0 2016-04-25 19:02:02 (9 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
Moja ostatnia podróż samolotem z dziećmi - wyjazd spod domu rodziców o 10, w domu byliśmy po północy. W tym roku podziękuję i jadę samochodem,bo mi się znów nie chce tłuc autobusami na lotnisko, w Krakowie na bramce rozładowywać całe bagaże podręczne, bo przecież tam jest nadgorliwa służba celna i pakować je wysłuchując płaczu przestraszonych dziewczyn itd
Wolę wsiąść w auto, zatrzymać się w Hoandii, zwiedzić coś, przespać się itd [ Ostatnio edytowany przez: kardam 25-04-2016 19:04 ] |
ie2ox4-b | Post #10 Ocena: 0 2016-04-25 19:50:30 (9 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 27-05-2014 Skąd: Oxford |
Cytat: 2016-04-25 08:53:22, panika napisał(a): (...) Jezu, nie denerwuj sie tak, bo Ci zylka peknie. Mowie, co widze po prostu. Ponad 20godzinna jazda autm to nie takie sobie siup dla niemowlaka. Nawet dla doroslego jest to troche meczace. Nie panikuj, takiemu niemowlakowi przy mamie lub tacie to wszystko jedno czy w domu czy w aucie... w samolocie może być trochę "inny". Tłum ludzi, coś hałasuje, drży, ciśnienie się zmienia, jakieś obce wirusy i bakterie... Zdecydowanie samochód, co do korków to i samoloty nie zawsze startują i lądują w rozkładowych godzinach i miejscach. |