Przy kawie ,zerknąłem do messengera. A tam wiadomość od internetowej znajomej, która pochodzi z mojego rodzinnego miasta.Wysłała mi link do poezji Jerzego Beniamina Zimnego tez poznaniaka, którego twórczości nie znałem.Będąc pod wrażeniem szczególnie bliskich mi paru jego wierszy, zaklinałem do poety. Wieczorem dostane od niego kilka niepublikowanych. Tak więc pewnego dnia zjawiła sie dziewczyna z wierszem,innego dnia głos poety do mnie przemówił ,a w dzisiejszy poranek wiersze na śniadanie i nowa znajomość z barwnymi ludźmi, zrobiły mi dzień


Pan Jerzy jest prawie rówieśnikiem mojego tatula Henia , rocznik 1946, i jak starszy człowiek ma swoją mądrość i filozofie życia . Oczywiście tez między wersami

Próbka twórczości Pana Jerzego
,,Wiersz z kosza,,
,,Co mi z lata kiedy mam ich na karku za wiele.
Kobiety mogą mnie wspominać, lecz ujrzeć
zmurszały konar to wziąć do ręki siekierę.
Wieczorami odganiam komary, ponoć dusze
nienasyconych kobiet. I tak od lata do lata
coraz bardziej czuję ciężar liści i owoców;
jak w niemym kinie dziewczyna je zrywa.
A potem widuję ją na starej fotografii
siedzącą w łódce o nazwie Sybilla. ,,
15 Wiersze Jerzego Bemianina Zimnego interpretuje Romuald Grząślewicz