Cytat:
2008-12-25 10:23:12, stanislawski napisał(a):
Zeby sie naprac, polecam wino z ryzu. Niemniej to malo ma wspolnego ze smakowaniem wina.
heh, no stanisławski, pojechałeś po krawędzi, jak już napisali nie chodzi żeby się naprać a napić i posmakować.
Wino ryżowe to sake, fakt ma dziwny inny smak, wg mnie dobre do typowej japońskiej kuchni, by podkreślić danie, i tyle
W Hiszania ma znacznie lepsze wina niż włochy, podobno
A co tych tanich najtańszych ale win, a nie pędzonych soków owocowych, lubiłem smakować młode wina, takie do 2 lat świetnie nadają się nie tylko do przepicia posiłku, ale są wspaniałym dodatkiem, przyprawą do dań, sosów itp
co do najdziwniejszych win, zastałem raz poczęstowany galaretką, dostałem sporą porcje, jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że mam miękkie nogi i z trudem wstaje...
Okazało się że mój znajomy wyjął tak stare wino że zamieniło się w galarete.
Co do Australijskich, podobno bardzo dobre smakowo wina choć produkowane w barbarzyńskimi technologiami, w przeciwieństwie do europejskiej technologi, gdzie wino nabiera smaku w beczkach, australijczycy produkują wino przemysłowo, w nierdzewnych kadziach a smak nadaje się w uproszczeniu mówiąc przepuszczając wino przez wióra :/
Nie odpowiadają mi wina z ameryki południowej, zwłaszcza Chile, choć ich owocowe wina mają też jakiś klimacik... który trudno docenić będąc w UK
Wina domowe...
ojjj kiedyś sie robiło :D
winogrona zbierałem po pierwszym przymrozku, albo owoce z dzikiej róży, albo z gruszek, drożże dodawałem rodzaj "malaga"
ooo tak po 2-3 latach winko było niesamowite i... swoje wyjątkowe
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.