Witam. Chcę kupić tu w Anglii motor . Może ktoś wie czy bede mógł go ubezpieczyć tutaj w UK ? Będzie to YAMAHA R6 600 ccm 2002 r / Dodam że mam 20 lat i prawko na moto od 3 miesiecy a na auto od 2 lat . Zniżek nie mam żadnych . Czy mój wiek jest przeszkodą do rejestracji moto w tym kraju ? Jeżeli nie to może ktoś wie ile bede płącił . Pozdrawiam

Jezeli posiadasz prawko na taka moc
(a napewno masz???)to ubezpieczysz ale to bedzie bardzo drogie ubezpieczenie przez Twoj wiek glownie,krotki okrez prawka tez nie polepszy ceny,wrecz przeciwnie.Musisz zadzwonic i zapytac,watpie czy ktos bedzie orietowal sie na forum z dokladna cena bo jak to z ubezpieczeniami bywa,kazdy dowiaduje sie dokladnie po kontakcie z ubezpieczycielem.

Krak dobrze zasegurowal Ci kupno na poczatek spokojniejszej maszyny,napewno bedzie taniej z ubezpieczeniem,a przedewszystkim bezpieczniej,do mocy na moto sie dojrzewa,nie najlepiej jest zaczynac przygode od czegos z taka moca,zdazysz kupic jeszcze nie jeden motor-przemysl.

[ Ostatnio edytowany przez: 77Michal 26-12-2012 12:27 ]

ubezpieczyć oczywiście możesz, będzie jednak dość drogo z powodów
-wiek
-SCIGACZ, motocykl który jest najbardziej narażony na przygody
-R6, to faworyt wśród złodzieji
-Rugby, nie znam jakie tam są "okolice" jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.

Możesz obniżyć cenę ubezpieczenia garażując go i montując np satelitarny tracking, łancuch z kotwą Almax itp

Sądzę że będzie znacznie ponad 500 funtów.
My mamy znacznie więcej lat, ale też ubezpieczaliśmy motocykl zaraz po zrobieniu kategori A, litrowy fazer, zaczeło się od niecałych 400 funtów.
No ale Litrowy fazer FZ1 nie jest już ścigaczem momo że ma silnik od R1, mieszkamy w dość spokojnej okolicy i motocykl jest garażowany i ma kilka zabezpieczeń, z tym że zabezpieczeń nie podawaliśmy w pierwszym ubezpieczeniu.


Możesz sobie spróbować, na necie czasami są zdjęcia motocykli z tablicami rejestracyjnymi.

wpisz takie numery i przeszukuj ubezpieczycieli.

Będzie to dość w miarę wiarygodna cena.


A nie lepiej kupić jakiegoś fajnego choperka?
Albo małego turystyka?
Przynajmniej wygodny do jazdy.
Jest dużo taniej jeżeli chodzi o ubezpieczenie.

Dzięki wielkie za odpowiedz . Wiem wiem że r6 nie nadaje sie na pierwszego scigacza . Jeździłem na MZ JAWIE CZecie ostatnimi czasy na yamaha ybr 250 . No gdy się w Polsce ociepli to planuje jechać motorkiem do PL . Strasznie mi sie podoba r6 , r1 . Ogólnie sportowe mi się podobaja . Może polecicie coś ze sportowych podobnych do r6 o słabszej mocy . W najgorszym wypadku pozostaje turystyk . Dodam że chcę dojeżdżać do pracy 15 km .

Obliczyłem ubezpieczenie ponad 500 funtów .

A ubezpieczenie w Polsce i jazda tutaj odpada ?


A jeszcze pytanie , to ubezpieczenie liczone jest za rok ?

[ Ostatnio edytowany przez: pterinochilus14 26-12-2012 12:44 ]

Motorem do PL ?-ja bym na Twoim miejscu dobrze sie na ta podroz przygotowal,postoje w hotelach na sen koniecznie,a najlepiej to bym motor wyslal a sam polecial samolotem,no ale ludzie robia rozne trasy. Chyba inaczej na to patrze bo nie mam Twoich lat. Jesli chodzi o mnie to nie doradze Ci nic na temat scigaczy bo nie znam sie na nich,zbyt kocham szybka jazde zeby wsiadac na szybkie moto.Mam choopera troche mocniejszego ale to wszystko,ciesze sie przyjemnoscia z jazdy a i moja Pani na tylnym siedzeniu jest bardziej zadowolona.
Czy ubezpieczenie jest na rok?-tak ale masz mozliwosc oplacac w ratach miesiecznych.
Co do ubezpieczenia w PL to musialbys rowniez zarejestrowac i przeglady robic w PL, popytaj chlopakow czy policja w UK nie ma problemu do moto zarejestrowanych w PL a na stale uzywanych w UK.
Kiedys cos obilo mi sie o uszy ze maja z tym problem.

Do polski na ścigaczu?
hehe
No jeżdżą szaleńcy, ale trudno mówić o bezpiecznej jeździe, zbyt szybko się męczą nadgarstki.

O R1 to na razie zapomnij, poza tym jak do pracy to tym bardziej, ja bym się bał zostawiać ścigacz zawsze w tym samym miejscu o tej samej porze, bardzo wiele ludzi tak traci motory.

Nie ma ścigaczy o małej mocy bo to się kłóci z założeniem tego motocykla.

Skoro chcesz pojeździć nie tylko dla lansu to wybierz coś praktycznego.

Jednym z wyjść jest Fazer, nazwa trochę myląca, ale potrafi chodzić jak baranek, i niech świadzczy o tym to ze zdałem na nim kat A, ale i potrafi dać popalić, jak np na pierwszym biegu 70M.h i obroty pod czerwone pole i czujesz że masz szatana między nogami

Inne marki też mają podobne zlepki motorków, ugrzecznionych scigaczy.
Ale za to pozycja bardziej wyprostowana, dająca konfort jazdy nawet kilkanaście godzin bez zsiadania.
Co mi się czasami zdarza, zsiadam tylko tyle by zaplacić za paliwo, chyba że można zaplacić kartą w dystrybutorze to bywa że nawet na tankowanie nie schodzę

Na ścigaczu po godzinie jazdy robi się już nie ciekawie, do tego mały bak, oznacza częste tankowania.
ścigacz jest fajny w garażu i do zabawy na krótkich odcinkach, czyli jako 2gi w garażu.

Przynajmniej takie jest moje zdanie z mojego punktu widzenia.
Nie wiem może się starzeje i nie muszę udawadniać sobie że jestem najszybszy


Polskie ubezpieczenie i jazda na polskich blachach jak tu pracujesz jest nielegalna, jak trafisz na patrol co będzie szukał coś do roboty to ci zwiną motorek.

Beate zatrzymali z tego powodu bo ma polskie blachy, jakoś 2 lata temu, uratowało ją to że w UK nie była zatrudniona.
Jako gospodyni domowa potraktowali ja jako turystkę.
Ale od tamtej pory to motorkiem zrobiła moze z 300 km, wlasciwie cały czas w garażu bo boi się kolejnej kontroli.
Trzepali ją bardzo długo zeby się na czymś potkneła i nie było to przyjemne.

Motorek nie oplaca nam sie przerejestrowywać ma znaczenie bardziej emocjionalne...
Jeździmy na fazerku


ubezpieczenia sa wyliczane na rok lub na 10 miesięcy zazwyczaj i wtedy liczą się do znizki jako rok

15 kilometrow to się motorek ledwo co zagrzeje hehe




Dlaczego nie?
Można, Kolega co jakiś czas jedzie przez polskę gdzie dolączają ludzie z Polski i jadą na rumunie i aż do włoch.

Inni z UK, jadą przez cudowne Alpy do Włoch.

Ja na razie najdalej dojechałem pod Szkocję, a na południe wokół Paryża, ale całodzienne wyprawy, nawet w temp poniżej 0 nie raz robiłem.


Kwestia odpowiedniego przygotowania, ubrania i wytrzymałości.


A pewnie niektórzy pamiętają mój temat "wypraw" na 125CC
522 km w jeden dzień na 125CC

Najpierw było ponad 300km


A potem
ok 550


Nie lubię krótkich jazd

Dzięki wielkie za wyczerpujące odpowiedzi .

Czyli rejestracja w PL odpada .

Poczytam jeszcze na temat turystyków.

To co miałem sie dowiedziec to sie doiedziałem dzieki Wam.

Po nowym roku zacznę się konkretnie rozglądać .

Fazerek nie jest taki tragiczny . Pomyślimy .

Motor ŚCIGACZ marzy mi się od kilkunastu lat . Za miesiąc planuję zakup . Nie mogę się już doczekać , nawet tutejsza pogoda mi nie przeszkadza . W PL objeździłem sie w deszcz .

No co każdy ma swojego za przeproszeniem pie****** hehe

No nie zagrzeje się ale w dni wolne tak. Nie zastaniecie mnie w domu hehe .

hehe też marze o takich wypadach

[ Ostatnio edytowany przez: pterinochilus14 26-12-2012 13:54 ]

Za dużo gadania.
Mówiąc krótko. Możesz. Wszystko możesz.
Tylko musisz mieć kaskę. Dużo. Barzdo dużo.
Sądząc po wieku (właśnie - jaki to wiek?) Naprawdę dużo.
Aha i pewnie jesteś z Londynu? To jeszcze więcej.

Kolega ma napisane RUGBY, to jest jakieś 200 km na północ od Londynu. Byłem tam przelotem

pterinochilus no wiemy wiemy, obytwoje z Becią to mamy i ulewa czy mróz to się jeździ .

A fazer na prawdę wymiata

Jedyna wada to że nie można zejść na kolano, bo trzesz podnóżkiem

Ale w zasadzie na ulicy to nie przeszkadza, moze ze 3 razy zahaczyłem

tu masz przykład jazdy na wysokich obrotach, trochę przesadziłem z radości, bo aż mi się osłona rury wydechowej przegrzała, po prostu wydechy były rozpalone do czerwoniości za długo
Wylot na autostradę





To świetnie, ale jak nie chcesz skończyć na kręceniu się w koło komina to wybierz odpowiedni motocykl.
To tak jak z narzędziami, wiertarką gwoździ sie nie przybija, a nożem nie odkręca śrub, choć nie jedna Pani na tym forum udowowdni ci że tak też można