Co do wysokich gór to tu za wiele nie ma najwyższy szczyt w No to zaledwie Galdhøpiggen – 2 469 metrów n.p.m. Glittertind – 2 464 metrów n.p.m. Store Skagastølstind – 2 405 metrów n.p.m.
http://www.visitnorway.com/pl/gdzie-jechac/Wschodnia/Jotunheimen/What-to-do-in-Jotunheimen/atrakcje-w-Jotunheimen/Jotunheimen/
Reszta to pomiedzy 800-1600 m.n.p.m
------------
Co do cen, a ja boję się czy nie za mało mam odłożonej kasy na wycieczkę do Anglii, mam bilety lotnicze już kupione.
Wcale nie obeznana na razie jestem z tym tematem, oprócz cen biletów wstępu do różnych atrakcji płatnych( drożej niż w Norwegii! wyliczyłam , że 300-330 funtów pójdzie na bilety)
Będzie nas 4 osoby , w tym dwoje nastoletnich dzieci.
Do tej pory gdziekolwiek jechaliśmy miałam takie zasadę, że śniadania i kolacje szykowaliśmy sami z zakupionych produktów w apartamencie czy hostelu , a obiad i deser na mieście.
Nie mam pojęcia czy za około 70-80 funtów dziennie damy rade się wyżywić na mieście śniadanie, obiadokolacja?Przepraszam, może powinnam jednak jeszcze poczytać forum( od paru dni tu już się wczytuje, ale jeszcze mi trochę zejdzie) , mam przeczucie, że na pewno gdzieś znajdę odpowiedź.
Uwaga moderatora: O zwiedzaniu UK jest trochę tematów, dlatego proszę o odnalezienie w dziale turystyka i tam kontynuować.
Chciałbym aby ten temat był o Norwegii / Krak
Właśnie wróciłem z Norwegii. Ceny mają kosmiczne. Wszystko kosztuje bardzo, bardzo drogo. Jedzenie również. Opcja zabrania ze sobą jedzenia jest rozwiązaniem najlepszym, szczególnie przy licznej rodzinie.
zgadza się, my mieliśmy w hotelu bardzo bogate w kalorie sniadanie, tak że w zasadzie przez dzień to nam się nie za bardzo chciało jeść, dopiero pod wieczór, i różnie byliśmy na Pizzy włoskiej, chyba wspominałem, ale w Londyne za tą cene mogli byśmy mieć we włoskiej restauracji 4 takie, piwo w knajpach wychodziło po 7 funtów )
w sklepie też niezłe ceny...
Transport... matko boska, gdzie by się nie ruszył to szły dziesiątki albo setki...
efekt taki że w Norwegi poza hotelem zostawiliśmy około 880 funtów, przy czym przypominam że praktycznie bazowaliśmy na jednym posiłku, na szczęście był urozmaicony i pożywny i kilku drobnych zakupach, jakaś bułka, piwo, serek rybka... bo byliśmy tak zryci łażeniem że się nawet jeść nie chciało )
Gdybyśmy się nudzili to pewnie były by 3 posiłki i koszty poleciały 3 krotnie.
Jeżeli ktoś planuje wynajem samochodu, to warto zwrócić uwagę czy wykupione są opłaty drogowe, bo te są znaczne, ale dojdą jeszcze opłaty za prom, nie jest mało w jedną stronę ze stavanger do TAU to ok 17 funtów.
Innych nie wiem.
Przez internet mogliśmy wynająć samochód za ok 200 funtów, na miejscu nie szło zbić ceny ponizej 350! jedną nam zoferowali opcje za 280, ale tylko 100 km dziennie + opłaty, co by na jedno wyszło.
dla Porównania na Cyprze przez 7 dni, wydaliśmy z trudem 150 euro Fakt ze tam mieliśmy dwa posiłki, ale za samochód zapłaciliśmy 150 euro
Wycieczka autokarem pod Kiejrak też daje po kieszeni 80 funtów od osoby.(tu dokładnie nie pamiętam!)
wycieczka statkiem pod platformę, po 50 funtów.
Bilet 3 dniowy autobusowy po części od lotniska do Stawaanger itp nie pamiętam nazwy tego "województwa" jak by to po polsku nazwać to ok 14 funtów.
Jak by porównać norwegię do Cypru, to tydzień w Norwegi w Hotelu **** z jednym posiłkiem równa się 2-3 tygodniom w luxusowym ośrodku o 5 ***** z dwoma wypasionymi posiłkami gdzie wchodzą ci do tyłka i kłaniają w pas.
Kiedys straszono mnie, ze Szwajcaria to bardzo drogi kraj. Jak bylam tam z Polski, to faktycznie nie bylo najtaniej, ale w innych miejscach w Europie bywalo drozej. Jak bylam tam juz z UK, to ceny byly na akceptowalnym poziomie, czasami nawet bylo dosc tanio. Ale ceny biletow kolejowych powalaja.
Potem straszono mnie Norwegia. Fakt, nie bylo tam zbyt tanio. Na polnocy hotel 3 gwiazdkowy i drugi Guesthouse (bezgwiazdkowy) po 90-95 funtow za noc. Ale w Szwecji wcale nie bylo taniej. Jednoosobowy pokoj z lazienka w schronisku - Turiststation ponad 80 funtow za noc.
Zakupy na dalekiej polnocy w Szwecji tez byly dosc drogie. Takze to nie tylko Norwegia jest taka droga. Mimo to, w przyszlym roku wybieram sie ponownie do Szwecji, na daleka Polnoc.
Pozostala mi jeszcze wycieczka do Japoni by przekonac sie, ze to najdrozszy kraj.
Cypr jest stosunkowo tani, ale Malta jest jeszcze tansza. Tam za wynajecie samochodu na tydzien zaplacilam 40 funtow.
warto jeszcze pamiętać o płatnych drogach, szczególnie o automatycznych bramkach, gdzie robą zdjęcia jak nie macie specjalnego czipa. Visitors mogą więc zalogować się na stronie autopass.no i zarejestrować swój samochód na pobyt w określonym czasie. Trzeba podać numery karty kredytowej i automatycznie pobierają opłaty bez dodatkowych kar
Przestało padać i zdecydowaliśmy na drogę do The Pulpit Rock Forsand i Ryfylke.
Piękne miejsce.
Jedziemy do Forsand by dotrzeć na Kamienna platformę.
Na początku było trudno, potem coraz trudniej ale i przyjemniej.
W końcu dotarliśmy.
Wędrówka z dwoma plecakami z przodu i. Z tyłu daje o sobie znać.
Ale warto było.
Niesamowite piękne, postaram się wysłać trochę zdjęć.
Na razie poszły filmy.
Pamietasz moze ile czasu zajelo Ci wejscie na te skale? Czy schodzi sie duzo szybciej czy trzeba patrzyc bardzo pod nogi?
Zastanawiam sie ile czasu bym na to potrzebowala. Na stronie Visit Norway pisza cos o 2h wspinaczki.
Plynal ktos moze promem z Hirtshals do Stavanger?
Ukladam trase przejazdu z Londynu, przez Niemcy, Danie, wzdluz wybrzeza Norweskiego az do Nordkapp i powrot przez Finlandie i Szwecje do Londynu. Probuje wcisnac jak najwiecej atrakcji po drodze. Na razie wyszla mi trasa 8500km.
Chce zobaczyc w wersji letniej, to co widzialam juz w szacie zimowej.
Widze tu tez pare pozytecznych informacji o drogach w Norwergii. Dzieki IvanGregor.
Wracajac jeszcze do cen, to za drugim pobytem w Norwegii udalo mi sie pobic kolejne rekordy. Chyba najdrozszy hotel 4* w jakim bylam, razem z parkingiem 267 funtow za noc, a w zamian klitka z ladnym widokiem.
Znajomy nie mogl przezyc, ze za "chinczyka" dla dwoch osob zaplacilismy 75 funtow, bez zadnego alkoholu. W sumie to mialam niezly ubaw, gdy "zamozny" Brytol narzekal na ceny wszystkiego Mnie to juz nie ruszalo za bardzo, tak samo jak niskie temperatury.
sooorki że dopiero teraz, otwarłem twoją wiadomość w telefonie ale nie doczytałem i mi wyleciało z głowy.
No są spryciarze co tam biegiem lecą.
Ale tak na pardwę to 2 godziny to minimum, są ogromne niby płaskie przestrzenie, ale i tak jak idziesz to większość trzeba patrzeć pod nogi bo skały choć wylizane przez lodowiec to jednak jest masę nierówności,, wyżłobień itd.
No i miejscami są niezłe podejścia ;D
łapiesz się za łańcuch i 30 metrów do góry ciągniesz mieszczańskie dupsko ;D
Tak się zaczyna wyjście
Po czym już jest nieco prościej ale też do góry
może jeszcze wrzucę jakieś filmy, ale później.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
Richmond, byłem w Norwegii w zeszłym roku w czerwcu, planowana przez Ciebie trasa pokrywa się w pewnym stopniu z moją czyli: Londyn, Hamburg, Histshals, Kristiansand (prom), Forsand (baza wypadowa), Prekestolen, Stavanger, Kjerag (był w planach nie wypalił przez pogodę), Stalheim (baza wypadowa), Bergen, Flam.
Miałem w planach dojechać do Trondheim, ale za mało wziąłem urlopu, no i po Norwegii jeździ się trochę wolniej bo wąsko i kręto oraz często trzeba czekać na prom. Nie będę się tutaj rozpisywał, bo już to raz zrobiłem na moim blogu: tutaj Może tam znajdziesz jakieś przydatne informacje.
Całkowity budżet dla 2 os zamknął się w 3 tys funtów. W Norwegii nie jedliśmy na mieście i mieszkaliśmy w domkach letniskowych, alkohol też tylko z marketu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Goeteborg, Kopenhagę i Roskilde. Chętnie pomogę jak są jakieś pytania.
Ja chcialabym sie zamknac w 2 tygodniach, ale czuje, ze bedzie ciezko. Nie mam zamiaru zwiedzac zadnych duzych miast, bo tam moge poleciec sobie samolotem pozniej.
W sumie interesuje mnie glownie polnoc, a Prekestolen dodalam do trasy, bo jest po drodze. Na upartego to tez mozna zostawic na weekend samolotem do Stavanger.
Samochodem jezdzilam tylko po polnocnej czesci Norwegii, konkretnie ze Szwecji do Tromso i wiem, ze niestety nie da sie przeskoczyc ograniczen predkosci. Przejazd 380km zajal nam 6 godzin, ale warunki zimowe spowalnialy nas troche. Szczegolnie, gdy w drodze powrotnej zamiecie sniezne drastycznie ograniczaly widocznosc.
Przeczytalam relacje, ladne zdjecia, ladne krajobrazy. Moze wreszcie zobacze cos wiecej niz snieg
A poza tym kupilam sobie bilety na weekend do Stavanger, to pozwoli mi skoczyc na skalna polke i wyeliminowac ja z dluzszej podrozy.
Rozwazam tez przerzucenie wyprawy z lipca na wrzesien. Mam nadzieje, ze pogoda nie bedzie straszna, chociaz z tego co patrzylam w danych statystycznych, to we wrzesniu moze wiecej padac. Potrzebuje noce, zeby porobic zdjecia nocne po drodze.