Czy kraj dobry na wakacje z dziecmi? Plaze, bardzo cieple morze, baseny, malpy, slonie, tygrysy, ........- to dzieci lubia.
Jednak lot z Europy trwa ok. 11-12 godzin, wiec trzeba to wziac pod uwage.
Marian – wiem, ze byles........i mam nadzieje, ze popiszesz tu troche z wlasnych doswiadczen.

O pogodzie i jedzeniu napisze.......
Mekong nie jest taki zly, choc ja preferuje Sang Som (tajski rum).
Co chwile w sklepach pojawiaja sie nowe trunki: Hong Tong, Yoong Tong i inne tongi – czlowiek nie nadazy testowac.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Sa tez te wszystkie alhokole, co w UK - ceny podobne, jak w Europie.
Jesli chodzi o jezyk, to dla mnie to jest tragedia – ponad 2 lata i znam moze 10 slow – czesc grzecznosciowych i czesc tych, ktore mi sie przydaja, np. cebula (hom), ktorej nie lubie, wiec zapamietalam, bo nie kazdy Taj rozumial “onion”.
Moim polskim kolegom idzie to znacznie lepiej, bo towarzystwo tajskich dziewczyn pomaga.

MrMaverick – to prawda, nie ma benefitow i emigracji zarobkowej, jak to w Europie.
Przyjezdzaja tu Kambodzanie, Birmijczycy i czesto pracuja na czarno - maja podobny wyglad do Tajow, wiec im czesto uchodzi.
Natomiast "bialy", nawet jesli jest wlascicielem pubu i nie ma “work permit”, to nie ma prawa przesunac szkalanki na stole, bo traktowane to bedzie jako praca.
Oczywiscie nagminnych kontroli nie ma, ale zdarzaja sie “tajniacy”, udajacy klientow i obserwujacy pub, czy restauracje, jesli sa podejrzenia, ze bialy wlasciciel pracuje bez pozwolenia.
Nie jest to wcale glupie, gdyz chroni wewnetrzny rynek pracy.
Tajskie kobiety, mezczyzni i cala reszta

Keramczak – czytalam fragment tej ksiazki, rzeczywiscie tajskie wiezienia nie zachecaja do odwiedzin, ale w koncu wiezienie to kara, a nie sanatorium. Takie wyznania wiezniow powinni przeczytac wszyscy, ktorym przyjdzie do glowy handel narkotykami lub ich branie.
Rzad bardzo z tym walczy, pokazujac, co ludzi czeka w wiezieniach, a jednak trafia sie mnostwo takich (w tym obcokrajowcow), ktorzy tego ryzyka sie nie boja.
Nawet na Beach Road Pattaya przechadza sie mnostwo handlarzy, zagadujac: Yaba? Marihuana?
Co do korupcji, to masz racje, potrafi powalic, choc w normalnym zyciu czasem jest pomocna.

A tu taki wlasnie paradoksalny przyklad korupcji
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Bylam ostatnio ze znajomymi na wyspie Phuket i zaprowadzili mnie do baru, ktorego wlascicielem jest byly szef miejscowej policji:-W
Tam mozna “oficjalnie” zapalic marihuane – zamawia sie w barze i pani ladnie kreci na poczekaniu.
Muzyka reggae, kolorowe sciany pomalowane odblaskowa farba, wygodne miekkie maty do lezenia, przyciemnione kolorowe swiatla – bardzo niezwykly wystroj i tajemnicza atmosfera.
Chlopaki zamowili sobie po skrecie, a ja mialam opory – nigdy nie probowalam marihuany, a poza tym wiem, ze to nielegalne i wiem, co za to grozi. Oni sie zaczeli smiac ze mnie, ze to przeciez policjant jest wlascicielem i tutaj jest ok.
Skusilam sie........pociagnelam pare razy.........i zaleglam bezwladnie na macie – odlecialam na 2 godziny. Pierwsze widmo, jakie mi sie ukazalo w tym amoku, to bylo 2 policjantow podchodzacych do mnie i zakladajacych mi lancuchy z kulami na nogi i dalszy koszmar......obrazki z wiezien tajskich.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )