
chyba już o tym wspominałem.
na 90% po pierwsze trzeba zmienić prawko na UK, kidyś coś wspominali że już nie, ale jak już przy starcie na CBT okazało się ze jednak potrzeba.
zresztą to głupotka szybko można to załatwić i nie kosztuje fortuny, w przyszłości możesz w Pl sobie wymienić prawko z powrotem.
a więc po koleji.
najpierw robisz CBT czyli jednodniowy kurs na motocykle do 125 wybierasz skrzynie manualną.
Można na swoim ale nie ma sensu, różnica w cenie około 20 funtów do tego oni mają zwrotne kozy.
następnie możesz ale nie musisz iść na kurs, raczej oszczędność jest nie duża, tak to pomyślane jest :> dochodzi do tego jeszcze ze gdy ty idziesz na ich motorku to oni cie ubezpieczają a jak na swoim to na czas kursu ty się musisz ubezpieczyć a wtedy to potrafi sporo kosztować.
egzamin
I. egzamin teoretyczny, w wybranych ośrodkach DVLA DAS są dostępne w jezyku polskim.
II. Egzamin na placu
III. Egzamin na miescie na jednym z 3 tras
i teraz ciekawostka.
Nie musisz iść na kurs, możesz od razu iść na egzamin.
ALE
ale trzeba znać wszystkie Myki na które zwracają uwagę egzaminatorzy.
Można zdawać na własnym motorze pod warunkiem że:
-jest sprawny
-pojemność ponad 500CC (stosunku wagi do mocy nie pamiętam)
-opłacony TAX
-MOT
-oznakowany literą L z przodu i z tyłu
-Kierowca w koszulce odblaskowej
-Kierowca ubezpieczony
problem z choperem, fajna sprawa, ale, ten motocykl jest jak autobus, a na placu manewrowym potrzeba zrobić kilka cyrkowych figur.
Już pierwsze schody to bardzo ciasny slalom, następnie ze slalomu bez zatrzymywania robisz ósemkę, co prada ósemka nie jest wymalowana tak jak w polsce i jest bardzo duża tolerancja ale uwierz mi nie jest to proste, ja się uczyłem najpierw na Marauderze 125, potem niemal niemożliwe CBR600RR, owszem zrobiłem na uliczce ale raczej nie zmieściłbym się w normach, dlatego kupiłem fazera FZ1 i teraz jest git.
Następny punkt gdzie możesz się wyłożyć to U-turn czyli zawrócenie. jest do tego zaledwie 7,5 metra i musisz to zrobić bardzo wolno.
więc moja rada albo kup sobie coś zwrotnego potem sprzedasz i kupisz sobie co ci się podoba albo korzystaj z ich sprzętu.
Dobrym pomysłem jest praktyka na 125, wiem wnerwia, ale z drugiej strony uczy respektu jak cholera, bo mnie też sie wydawało ze co tam, połowę życia na rowerze cyrki odstawiałem, nawet trochę pojeździłem na moto po drogach afryki, 10 lat przerwy i cholera były momenty że mi na zakrętach motocykl jakoś tak nie za bardzo chciał jechać tam gdzie ja chce :> lepiej się tego nauczyć na małej pierdółce bo łatwiej opanować niż przekonać się o tym na swoim cacku i dołączyć do grupy R.I.P. która na polish bikers rośnie w zatrważającym tempie.
Owszem można wszytko zrobić z biegu, czyli
poniedziałek CBT tydzień kursu z dobrym nauczycielem i egzaminy na A ale szczerze to cieko widzę.
aha na egzaminy teraz się czeka baaardzo długo, mnie się udało znaleźć plac 200Km od domu, bo w okolicach londynu oczekiwanie do 2 miesięcy, a podobne teraz 3 miesiące, II część od miesiąca i tak czekam, we wtorek mam I egzamin, a za 3 tygodnie II cześć w Londynie.
Ja mam ten plus że za mną jedzie Beata i przez radio na bieżąco podaje mi gdzie zrobiłem błąd, a są to takie pierdoły ze za chiny sam bym nie wyłapał.
egzamin kosztuje plac 15 funtów, miasto 75, teoretyczny około 70, kurs 5 dniowy około 500-700
-----
ja sobie na sporym parkingu z butelek poukładałem fragmenty tego placu z diagramu:
http://www.dsa.gov.uk/Documents/MPTC/2009/dsa_mc_diagram_manoeuvring_layout.pdf
i więcej tu:
http://www.camrider.com/2008test/2008-new-motorcycle-test.html
PS jeszcze mi się przypomniało, motocykl powinien mieć centralną stopkę bo jest to jedno z pierwszych "ćwiczeń" do wykonania po wjechaniu do bramki. Nasz fazer właśnie taką ma.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.