2012-12-29 19:42:13, darmund napisał(a): Żadne drwiny tylko ciekawość. Na szczęście posiadam auto bez zbędnych ulepszeń i żeby je zamknąć to muszę mieć kluczyki w ręku, wprawdzie po to by nacisnąć guzik, ale muszą być na zewnątrz.
Po prostu trza otworzyć auto i tyle, ale Aylesbury jest za daleko ode mnie, niestety.
Tak jak wyżej napisałam dzięki za wszelkie podpowiedzi/odpowiedzi jak się nam nie uda otworzyć to przyjedzie pan i otworzy my zapłacimy
zakupoholiczką na szczęście nie jestem to nie będę przeliczała ileż to bym miała bluzek czy butów za ta kasę tym bardziej w okresie słynnych wyprzedaży
2012-12-29 19:51:21, mohini napisał(a): Tak jak wyżej napisałam dzięki za wszelkie podpowiedzi/odpowiedzi jak się nam nie uda otworzyć to przyjedzie pan i otworzy my zapłacimy
zakupoholiczką na szczęście nie jestem to nie będę przeliczała ileż to bym miała bluzek czy butów za ta kasę tym bardziej w okresie słynnych wyprzedaży
ok 7 lat temu w Polsce wróciliśmy po imprezie do kumpla. Otwiera drzwi, a tu klucz się nie chce przekręcić. co robić- gazeta, i awaryjne otwieranie zamków. dzwonimy . Ostatnie pieniądze wydaliśmy na papierosy, i pół litra.
Gościu pyta jaki zamek, i mówi że 150 zeta.
przyjechał, pyta czy mamy klucz. Mamy- włożył do zamka, próbuje przekręcić, a że miał złamaną rękę mówi żebym chwycił za klamkę i pociągnął drzwi do góry. Zaparłem się, podciągnąłem drzwi do góry, a on przekręcił klucz, i je otworzył. i tak zarobił 150 zeta (pożyczyliśmy 200 zeta i za resztę kupiliśmy 2 flachy 0,7 i przepojkę). Pijąc użalaliśmy się nad tym jak na to nie wpadliśmy (zawiasy były kiepsko ustawione, i się zamek zaklinował)
2012-12-29 20:02:08, ctomek napisał(a): ok 7 lat temu w Polsce wróciliśmy po imprezie do kumpla. Otwiera drzwi, a tu klucz się nie chce przekręcić. co robić- gazeta, i awaryjne otwieranie zamków. dzwonimy . Ostatnie pieniądze wydaliśmy na papierosy, i pół litra.
Gościu pyta jaki zamek, i mówi że 150 zeta.
przyjechał, pyta czy mamy klucz. Mamy- włożył do zamka, próbuje przekręcić, a że miał złamaną rękę mówi żebym chwycił za klamkę i pociągnął drzwi do góry. Zaparłem się, podciągnąłem drzwi do góry, a on przekręcił klucz, i je otworzył. i tak zarobił 150 zeta (pożyczyliśmy 200 zeta i za resztę kupiliśmy 2 flachy 0,7 i przepojkę). Pijąc użalaliśmy się nad tym jak na to nie wpadliśmy (zawiasy były kiepsko ustawione, i się zamek zaklinował)
raczej "za głupotę się płaci" ... 6 flaszek by było a gościu co otwierał jakby przed chwilą z pierdla wyszedł, i jak resztę wydawał to miał więcej siana w kieszeni niż najlepszy diler w Londynie.
otwierasz mniej niż minute, zero sladów i uszkodzeń.
otwieranie na druty, odginanie uszczelek, drzwi itd zawsze zostawia slady.
To jest możliwe sam otwierałem drzwi przez odgięcie drzwi, na szeczescie bez sladow, ale 2 godziny kombinowania.
Po prostu byłem nowy w Uk, telefon w samochodzie razem z kluczykami w stacyjce.
Ale nie zawsze się udaje.
w większosci wypadków zostawia się ślady.
Jak samochód nic nie warty złom to można brutalnie, ale jak się chce sprzedać kiedyś i chce żeby to wyglądało to te 100 funtów bym dał.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
raz zatrzasnąłem w służbowej ciężarówce klucze, i nie wyciągnąłem karty z tacho. nie da się zatrzasnąć ciężarówki, ale zamek był popsuty, i przy trzaśnięciu drzwiami blokada opadła . Stwierdziłem, a co tam, jutro się zapasowy klucz narucha. Tylko problem był w tym że zapasowe klucze były do każdej ciężarówki poza "313". Wzięliśmy klucze od wszystkich, a nóż któryś podejdzie. Nie podszedł żaden. I wtedy sobie przypomniałem że kiedyś na YT widziałem coś o bump key. z wszystkich kluczy wybrałem 4 najbardziej stożkowe, i przy 3 było bingo ... odzyskałem moją kartę do tacho