MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Stłuczka nie z mojej winy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 2 z 12 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 10 | 11 | 12 ] - Skocz do strony

Str 2 z 12

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

ChrisCov

Post #1 Ocena: 0

2018-10-26 17:01:59 (7 lat temu)

ChrisCov

Posty: 2734

Mężczyzna

Z nami od: 18-12-2008

Skąd: Coventry, West Midlands

Cytat:

2018-10-26 15:32:19, ZlotaPerla napisał(a):
Dlaczego z uporem maniaka chcesz to robić z własnego ubezpieczenia?
Skoro masz wszystkie dane dzwonisz do jego ubezpieczenia i dogadujesz się kiedy ma przyjechać ich inspektor i oszacować straty, potem wyznaczą ci datę naprawy i ewentualnie samochód zastępczy - swoją ubezp. informujesz o zajściu nie robisz Claim - notification only.

Nie znałem zasad, gdzie się dzwoni najpierw.
Oczywiście, że nie mam zamiaru tego pokrywać z własnej kieszeni.
A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

klara30

Post #2 Ocena: 0

2018-10-26 21:41:14 (7 lat temu)

klara30

Posty: 48

Kobieta

Z nami od: 22-05-2009

Skąd: klara

Taka informacje znalazlam:
" When you pay the excess for a car accident which isn’t your fault, you may need to claim this back from the insurance company of the driver who caused the accident once the claim is settled, if you don’t have legal expenses cover to pay this for you. If you have trouble getting your money back, you can take the insurance company or driver to court."

U mnie problem polega na tym, że moja firma ubezpieczeniową okazała się również "jego" firma ubezpieczeniową.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

ChrisCov

Post #3 Ocena: 0

2018-10-26 21:53:12 (7 lat temu)

ChrisCov

Posty: 2734

Mężczyzna

Z nami od: 18-12-2008

Skąd: Coventry, West Midlands

Nagranie z dashcama:
https://youtu.be/t6wyD5eS1Tk
A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

ChrisCov

Post #4 Ocena: 0

2018-10-27 17:47:21 (7 lat temu)

ChrisCov

Posty: 2734

Mężczyzna

Z nami od: 18-12-2008

Skąd: Coventry, West Midlands

Cytat:

2018-10-26 16:40:03, darraj napisał(a):
Cytat:
Mogę także powiedzieć ubezpieczycielowi, że mam ból pleców lub szyi i żeby mi dali też coś z tego powodu.

Cytat:
Ps. Zgłoszenie bólu kręgów nie jest złym pomysłem. Pozdrawiam.


Dobre,a nawet bardzo dobre.Dwoch forumowiczów wycierających sobie gęby moralnością i etyką w innych wątkach,a tu takie wypowiedzi.
Widać nauka(i dłgotrwałe przebywanie wśród tubylców)nie idzie w las.

Chyba Cię zasmucę, jeśli Ci powiem, że podobną sugestię miało trzech Anglików z mojej pracy. Nie jest to wcale żaden polski fenomen, bo oni to robią nagminnie.
W sprawie moralności, to może mi wyjaśnisz, kto mi zapłaci za stracony czas z powodu tego wypadku i ciągle siedzenie z telefonem w ręku, zamiast robienia czegoś produktywnego? To już drugi dzień z rzędu. Dodatkowo opłaty za dzwonienie na drogie numery.
Mój samochód jest wstępnie do kasacji, choć ma przyść w następnym tygodniu rzeczoznawca i to ocenić. Jeśli będzie do kasacji, to gdzie znajdę podobny za zbliżoną cenę? Pewnie będzie tak, że będę musiał dołożyć do tego 1000-2000 funtów i kupić trochę nowszy rocznik, czego nie planowałem. Zapłacisz mi za stracony czas na szukanie nowego samochodu plus za paliwo na jeżdżenie do sprzedawców? Pewnie będę musiał jeszcze zaangażować kolegę, który się zna na samochodach, a za darmo ze mną jeździł nie będzie. Będę musiał wziąć z tego tytułu urlop, który nie jest w ogóle dostępny.
Wreszcie sprawa najbardziej denerwująca w tym wszystkim jest taka, że będę musiał z nieswojej winy płacić przez kilka lat wyższe ubezpieczenie za auto. Pewnie to się liczy przez 5 lat.
Znajoma Angielka z pracy miała na parkingu zdarzenie, że ktoś podczas cofania walnął w jej samochód, podczas gdy ona nawet w nim nie była. Jako, że została rozwalona cała oś, ubezpieczyciel dał jej samochód do kasacji, wypłacił jej odsszkodowanie w wysokości szacunkowej wartości jej auta, ale na tym koniec fajnych rzeczy. Teraz płaci z tego tytułu większe ubezpieczenie.
Zobacz sobie mój film z poprzedniej wiadomości i sam oceń ten wypadek. Dlaczego mam cierpieć z powodu nieuwagi i głupoty brązowego pana? (nie będę używał rasistowskich określeń często używanych przez Polaków na tym forum)

[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 27-10-2018 17:54 ]

A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

Richmond

Post #5 Ocena: 0

2018-10-27 18:36:49 (7 lat temu)

Richmond

Posty: 29531

Kobieta

Z nami od: 06-02-2007

Skąd: Surrey

Jesli chcesz byc poprawny politycznie, to powinines pominac wszelkie uwagi na temat wyglądu kierowcy. Wypadki chodza po ludziach i bycie super ostroznym nie pomoze. Ten akurat wyjechal prosto na Ciebie.
Carpe diem.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

darraj

Post #6 Ocena: 0

2018-10-27 18:43:22 (7 lat temu)

darraj

Posty: n/a

Konto usunięte

Cytat:

2018-10-27 17:47:21, ChrisCov napisał(a):
Cytat:

2018-10-26 16:40:03, darraj napisał(a):
Cytat:
Mogę także powiedzieć ubezpieczycielowi, że mam ból pleców lub szyi i żeby mi dali też coś z tego powodu.

Cytat:
Ps. Zgłoszenie bólu kręgów nie jest złym pomysłem. Pozdrawiam.


Dobre,a nawet bardzo dobre.Dwoch forumowiczów wycierających sobie gęby moralnością i etyką w innych wątkach,a tu takie wypowiedzi.
Widać nauka(i dłgotrwałe przebywanie wśród tubylców)nie idzie w las.

Chyba Cię zasmucę, jeśli Ci powiem, że podobną sugestię miało trzech Anglików z mojej pracy. Nie jest to wcale żaden polski fenomen, bo oni to robią nagminnie.
W sprawie moralności, to może mi wyjaśnisz, kto mi zapłaci za stracony czas z powodu tego wypadku i ciągle siedzenie z telefonem w ręku, zamiast robienia czegoś produktywnego? To już drugi dzień z rzędu. Dodatkowo opłaty za dzwonienie na drogie numery.
Mój samochód jest wstępnie do kasacji, choć ma przyść w następnym tygodniu rzeczoznawca i to ocenić. Jeśli będzie do kasacji, to gdzie znajdę podobny za zbliżoną cenę? Pewnie będzie tak, że będę musiał dołożyć do tego 1000-2000 funtów i kupić trochę nowszy rocznik, czego nie planowałem. Zapłacisz mi za stracony czas na szukanie nowego samochodu plus jeżdżenie do sprzedawców? Pewnie będę musiał jeszcze zaangażować kolegę, który się zna na samochodach, a za darmo ze mną jeździł nie będzie. Będę musiał wziąć z tego tytułu urlop, który nie jest w ogóle dostępny.
Wreszcie sprawa najbardziej denerwująca w tym wszystkim jest taka, że będę musiał z nieswojej winy płacić przez kilka lat wyższe ubezpieczenie za auto. Pewnie to się liczy przez 5 lat.
Znajoma Angielka z pracy miała na parkingu zdarzenie, że ktoś podczas cofania walnął w jej samochód, podczas gdy ona nawet w nim nie była. Jako, że została rozwalona cała oś, ubezpieczyciel dał jej samochód do kasacji, wypłacił jej odsszkodowanie w wysokości szacunkowej wartości jej auta, ale na tym koniec fajnych rzeczy. Teraz płaci z tego tytułu większe ubezpieczenie.
Zobacz sobie mój film z poprzedniej wiadomości i sam oceń ten wypadek.

[ Ostatnio edytowany przez: <i>ChrisCov</i> 27-10-2018 17:50 ]




Udajesz czy naprawdę nie rozumiesz o co biega w moim poście?
Nie neguje Twoich strat,straconego czasu i stresu.Sam byłem w podobnej sytuacji,pięć lat temu kobita rozbiła mi cały tył samochodu,auto do kasacji,ubezpieczyciel(jej)wyplacił godziwą rekompesate,nie zabrano żadnego excessu,cała procedura trwała około miesiąca,dodam że przez prawie cały ten czas miałem samochód zastępczy.Co do wysokosci kwoty ubezpieczenia,przez dwa lata od wypadku nie mogłem zejść poniżej £500 rocznie,potem już stawki systematycznie szły w dół.
Tylko nawet przez myśl mi nie przeszło zeby świrować jakies uszkodzenia kręgów czy cóś,taki frajer ze mnie i niezaradny życiowo człowieczek.
Ale każdy orze jak może.Jest jeszcze jedno ale,ja nie pouczam innych jak mają żyć,nie piszę że ci którzy zarabiają minimalną to ludzka mierzwa.Ja po prostu wyznaje zasade-ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ INNYM.
"We're all mad here" Mad Hatter

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Wielim

Post #7 Ocena: 0

2018-10-27 19:59:56 (7 lat temu)

Wielim

Posty: 7578

Mężczyzna

Z nami od: 03-09-2013

Skąd: Londyn

Ubezpieczalnie w UK to straszne złodziejstwo . Za ubezpieczenie mojego pierwszego samochodu wzięli 1820 funtów za samochód za który zapłaciłem 1800 ... Jak ktoś może to niech bierze ile się da , niech wypowie się każdy z prezesow ktorejs ubezpieczalni i członkowie rad nadzorczych ile tam zarabiają ... Jakoś mi ich nie szkoda

[ Ostatnio edytowany przez: Wielim 27-10-2018 20:24 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

darraj

Post #8 Ocena: 0

2018-10-27 20:15:30 (7 lat temu)

darraj

Posty: n/a

Konto usunięte

A co mi tam,pojade klasykiem:

Obrazek

I tak wątpie że dotrze.
"We're all mad here" Mad Hatter

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

lulilu1

Post #9 Ocena: 0

2018-10-27 20:26:06 (7 lat temu)

lulilu1

Posty: 767

Kobieta

Z nami od: 03-09-2016

Skąd: Wales

*THUMBS UP**ROFL*

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

ChrisCov

Post #10 Ocena: 0

2018-10-27 21:47:31 (7 lat temu)

ChrisCov

Posty: 2734

Mężczyzna

Z nami od: 18-12-2008

Skąd: Coventry, West Midlands

Cytat:

2018-10-27 18:36:49, Richmond napisał(a):
Jesli chcesz byc poprawny politycznie, to powinines pominac wszelkie uwagi na temat wyglądu kierowcy. Wypadki chodza po ludziach i bycie super ostroznym nie pomoze. Ten akurat wyjechal prosto na Ciebie.

Moje osobiste doświadczenia z tymi ludźmi są po prostu straszne. Miałem już poprzednio minimum cztery sytuacje, gdzie od wypadku dzieliły mnie ułamnki sekund i jeszcze z nikim nie miałem aż tylu problemów. Brązowi są po prostu ewenememtem w Coventry.
Sytuacja 1
Jadę w kierunku tego ronda i skręcam w lewo. Brązowy pan nadjeżdża z prawej i ma włączony lewy migacz. Sygnalizuje mi, że skęca w lewo i nie ma zamiaru przeciąć ronda. Skręcam więc w lewo, a ten zjebalis jedzie prosto poprzez rondo. Zatrzymujemy się równolegle milimetry od siebie.

Sytuacja nr 2
Ta włąśnie mnie najbardziej przeraziła. Jestem na motorze, zapala mi się zielone światło i zaczynam powoli jechać na wprost z zamiarem skrętu lekkim łukiem w lewo. Z prawej nagle nadjeżdża główną drogą brązowy pan, już od kilkunastu metrów na mnie trąbi, żebym uważał i ciągle jedzie na mocnym przyspieszeniu. Przejeżdża mi przed nosem na czerwonym świetle ze swojej strony, mijąjąc mnie o kilka centymetrów. Jakieś pół sekundy dzieliło mnie od śmierci, bo jechał co najmniej 50 mil na godzinę i ciągle przyspieszał. Po tym czymś kupiłem sobie kamerę.

Sytuacja nr 3
Jadę na wprost przy bardzo dużym ruchu. Samochód od samochodu jakieś 2 metry odstępu, bo jest bardzo duży ruch. Z lewej strony do ruchu włącza się brązowy pan (pewnie jest właścicielem tego sklepu z artykułami do łazienek i kuchni). Zjeżdża z chodnika i nie obochodzi go, że nie ma miejsca. Na mojej wysokości zjeżdża z krawężnika i włącza się do ruchu. Gdybym miał gorsze auto, to bym nie hamował, tylko zaakceptował stłuczkę. Tylko, że martwiłem się o swój samochód, a poza tym on mógł nie mieć ubezpieczenia, wiec za duże ryzyko.

Sytuacja numer 4
Jadę do domu z pracy i dojeżdzam do tej drogi. Widzę, że z prawej nadjeżdża van z brązowym w środku i ma włączony lewy kierunkowskaz. Skręcam w prawo, a on jedzie na wprost mimo włączonego kierunkowskazu. Gwałtownie hamuje i ma do mnie pretensje, że go nie przepuściłem.
W chwili obecnej, gdy mam jakieś wyrzuty sumienia, to prostu puszczam na pełną moc piosenkę Kazika "Nie ma litości dla sk...".
Cytat:

2018-10-27 18:43:22, darraj napisał(a):
Udajesz czy naprawdę nie rozumiesz o co biega w moim poście?
Nie neguje Twoich strat,straconego czasu i stresu.Sam byłem w podobnej sytuacji,pięć lat temu kobita rozbiła mi cały tył samochodu,auto do kasacji,ubezpieczyciel(jej)wyplacił godziwą rekompesate,nie zabrano żadnego excessu,cała procedura trwała około miesiąca,dodam że przez prawie cały ten czas miałem samochód zastępczy.Co do wysokosci kwoty ubezpieczenia,przez dwa lata od wypadku nie mogłem zejść poniżej £500 rocznie,potem już stawki systematycznie szły w dół.
Tylko nawet przez myśl mi nie przeszło zeby świrować jakies uszkodzenia kręgów czy cóś,taki frajer ze mnie i niezaradny życiowo człowieczek.
Ale każdy orze jak może.Jest jeszcze jedno ale,ja nie pouczam innych jak mają żyć,nie piszę że ci którzy zarabiają minimalną to ludzka mierzwa.Ja po prostu wyznaje zasade-ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ INNYM.

Tak, rozumiem Cię świetnie, tylko ja nie mam zamiaru dokładać do interesu, a on mi nie pokryje moich strat finansowych plus z tytułu urlopu, który musiałbym brać na szukanie nowego auta, plus spalonego w tym celu paliwa. Za większe ubezpieczenie też mi nie dopłaci z własnej kieszeni. Co innego, gdy ktoś szuka okazji, by się na czyimś nieszczęściu dorobić, a zupełnie inna jest sprawa, gdy ktoś po prostu nie chce być na tym stratny. Teraz Ty mnie rozumiesz? Sponsorować można atrakcyjną kobietę, co już niejednokrotnie czyniłem, ale mężczyzny w wieku przedemerytalnym już nie. Nie jestem sodomitą.
Ja się nie zaliczam do osób, którzy zarabiają minimalną pensję, ani takowych nie obrażam, więc myślę, że to nie do mnie.

[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 27-10-2018 22:42 ]

A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

Strona 2 z 12 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 10 | 11 | 12 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,