Narazie nie mam potrzeby skorzystac, ale obawiam sie, ze będę, bo staramy sie juz ponad 4 lata

Postów: 64 |
|
---|---|
kajka27 | Post #1 Ocena: 0 2012-06-22 16:20:03 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 13-05-2012 Skąd: Luton |
Mam do was takie pytanie, czy możecie się podzielić swoją wiedzą na temat in vitro w UK, słyszałam, że jest to tutaj za darmo, ale podobno się długo czeka?
Narazie nie mam potrzeby skorzystac, ale obawiam sie, ze będę, bo staramy sie juz ponad 4 lata ![]() kaja
|
Vivienne | Post #2 Ocena: 0 2012-06-22 16:30:56 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2010 Skąd: London |
Zobacz tutaj:
http://www.polkadot.pl/pl/forum/kacik_mam/leczenie_nieplodnosci_w_uk/ |
ewamik | Post #3 Ocena: 0 2012-06-22 18:06:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
jest za darmo ale 1-wsza próba. Każda nastepna jest płatna i to niemało.
Cała procedura in vitro na NHS trwa ok 2 lat. MOja przyjaciółka przez to przechodziła i powiedziała -nigdy więcej. Najpierw robią wszystkie badania w odstępach 2-3 miesięcznych,wiadomo-wszędzie się czeka. na razie badają czy mozna by to naturalnie zrobić. Później-a może jakaś bakteria jest. Badają partnera. obliczaja owulację. Później jak juz wszystko zawiedzie pamiętam,że badali jej macice ale pod narkozą.Wkłuwali się w brzuch. Na koniec juz zostaja hormony w zastrzyku i pobieranie jajeczka. In vitro na NHS? pobrali jajeczko,pobrali plemnik,pod mikroskop ich i patrzyli,czy to sie połączy czy nie. Nie połączyło,czyli in vitro nie wyszło,do widzenia . Na pytanie koleżanki ,czemu nie wkłuwali plemnika igłą,jak to się zazwyczaj robi to piwiedzieli,ze to jest drogie nawet do 3000 funtów trzeba zapłacić. Koleżanka odradza wszystkim zabieg in vitro w Anglii. Powiedziała,że nie miała żadnego wsparcia,dziewczyny czekające na pobranie jajeczek leżały jedna koło drugiej,oddzielone kurtyną. Usłyszała słowa lekarza -jezu,ile ich (kobiet) jeszcze? na co drugi odpowiedział-"jeszcze 5 zaliczymy i do domu" Koleżanka powiedziała,że poczuła się jak towar,rzecz. teraz próbuje w Polsce-prywatnie |
Dwunasty | Post #4 Ocena: 0 2012-06-22 18:09:43 (13 lat temu) |
Konto usunięte |
Chyba jednak dwie próby są darmowe....
Ewamik, chyba Twoja koleżanka do jakiegoś innego NHS należała. Nam się udało bez IVF ale już mieliśmy termin i do tego momentu żadnych ale to żadnych przypadków przez Twoją znajomą opisanych. Wszystko z wyczuciem, poszanowaniem pacjenta i wsparciem. Czasowo też to tak tragicznie nie wyglądało. |
KAWA | Post #5 Ocena: 0 2012-06-22 18:27:22 (13 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2005 Skąd: Bedfont |
wszystko zalezy od regionu w jednych jest tylko jedna proba w innych dwie, co do samego zaplodnienia pobieraja nie jedno jajeczko ale max wszystkie ktore w danym czasie sa, moze byc ich np 12 zapladniaja wszystkie i obserwuja ktore sa najlepsze moze byc tak ze do samego zabiegu przetwa tylko kilka, co do samego zabiegu kazdy ma inne doswiadczenia ja poki co slyszalam tylko dobre opinie, popytaj swojego gp on ci wszystko wytlumaczy, powodzenia
|
|
|
perfekcja | Post #6 Ocena: 0 2012-06-22 18:29:19 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-05-2008 Skąd: UK |
Wiesz co Ewa, wybacz ale chrzanisz...
Myśle, ze nawet szpitalna sprzątaczka nie pozwoliłaby sobie na takie komentarze, a co dopiero lekarz! Oburza cię, ze procedura trwa kilka miesięcy? To dowodzi, ze nie masz zielonego pojęcia na czym ona polega... Czym jest roczna procedura w obliczu kilkuletnich, bezowocnych starań?... Zreszta to nie pierwszy raz, kiedy czytam twoja wypowiedz na jakis temat I opisujesz koszmary rodem z ulicy Wiazow... Do autorki- idz do GP I popros o skierowanie was do kliniki leczenia nieplodnosci. Cztery lata to dlugo, cos gdzies nie dziala jak trzeba. Byc moze to jakis drobiazg I in vitro wcale nie bedzie potrzebne. Powodzenia ![]() |
KAWA | Post #7 Ocena: 0 2012-06-22 18:38:42 (13 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2005 Skąd: Bedfont |
popieram perfekcja masz racje, niektozy ludzie pisza totalne bzdury
|
Post #8 Ocena: 0 2012-06-22 19:49:48 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
anna69 | Post #9 Ocena: 0 2012-06-22 19:57:52 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-08-2008 Skąd: W Yorkshire |
Znajomi leczyli sie w man- procedura sprawdza ich I prub leczenia trwala 1.5roku, jak wszytko zawiodlo to zaproponowali invitro- 1 pruba za darmo, a do 4jajeczek zaplodnionych juz mogli odplatnie zamrozic na 4lata- I za kolejne pruby zaplodnienia placic. Udalo sie zaplodniene za 1(bezplatynym) razem a teraz mijaly 4lata I wykozytali reszte jajeczek zaplodnionych zeby miec kolejne dziecko-coreczka ma juz 3latka I kolezanka jest w kolejnej-blizniaczej tym razem ciazy
![]() Bardzo chwalila opieke jak I cala procedure itp! Aha a jednym z warunkow dopuszcenia do leczenia nieplodnosci-buylo miedzy innymi rzucenie palenia przez tatusia ![]() |
epsilon | Post #10 Ocena: 0 2012-06-23 22:21:28 (13 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2012 Skąd: samotnia |
Cytat: 2012-06-22 18:06:23, ewamik napisał(a): In vitro na NHS? pobrali jajeczko,pobrali plemnik,pod mikroskop ich i patrzyli,czy to sie połączy czy nie. Nie połączyło,czyli in vitro nie wyszło,do widzenia . Na pytanie koleżanki ,czemu nie wkłuwali plemnika igłą,jak to się zazwyczaj robi to piwiedzieli,ze to jest drogie nawet do 3000 funtów trzeba zapłacić. In vitro czyli ivf to dokładnie jak opisałaś, jak mogła mieć pretensje że wykonali zabieg prawidłowo, mogła najpierw się dowiedzieć co jej będą robić. To o co koleżanka pytała nazywa się ISCI jest to jedna z odmian ivf stosowana nie tak z nów czesto jak tradycyjne ivf głównie gdy jakość i ilość plemników pozostawia wiele do życzenia. Poza tym dla Twojej wiadomości ivf jest "bezpieczniejsze" bo natura "wybiera". Przy ISCI dzieci z wadami statystycznie rodzą się dwa razy częściej. Tak cała procedura jest długa ale to przecież nie jest leczenie przeziębienia. Tu chodzi o życie. Nie można się śpieszyć. Poza tym cały Twój post dowodzi, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Badanie nasienia należy wykonać kilkakrotnie, ponieważ pojedynczy wynik nie jest miarodajny, nawet zły transport może bardzo łatwo zafałszować wyniki. Lub/i u normalnego zdrowego mężczyzny wyniki po 3 miesięcznej przerwie mogą się bardzo różnić. Stąd kilka badań by mieć dobry obraz na czym się "stoi". Jak długo to trwa? Zależy od pary i ich problemów. Wiadomo najpierw diagnostyka. Po miesiącach badan i tak może się okazać ze bezpłodność jest idiopatyczna ale warto wiedzieć gdyby jednak było coś co można wyleczyć. Badania krwi, spermogramy, laparoskopia diagnostyczna i kilka innych. Dokładny wywiad. Historie chorobowe rodziny. Pytania o styl życia ew. zalecenia jego zmiany (alkohol, papierosy, dieta) Jeśli badania wykażą nieprawidłowośc cały proces może się wydłużyć, powiedzmy lekarze wykryją niedoczynność tarczycy u kobiety, to unormowanie hormonu tsh może zając kilka miesięcy. Samo in vitro to też dość poważna sprawa. Najpierw silna stymulacja hormonalna, ryzyko przestymulowania i komplikacji zdrowotnych, wreszcie pobranie kom jajowych pod narkozą. Nie wspominając o aspekcie psychologicznym. W razie nie przyjęcia zarodka kobieta przeżywa stratę podobną do poronienia bo w końcu miała w sobie swoje dziecko i to jest fakt tyle, że nie zostało ono z nią na 9 miesięcy. Przed podjęciem decyzji o in vitro należy też dobrze przedyskutować wszystkie wątpliwości natury moralnej. Partnerzy muszą się zgadzać we wszystkich kwestiach: co z pozostałymi zarodkami, jak się zapatrują na wyrzucenie ich, doświadczenia na nich, adopcję zarodków. Jeśli się na wymienione nie zgadzają, to co postanawiają zrobić z pozostałymi zarodkami w razie ciąży. Czy gdyby zapłodniło się 9 zarodków, pierwszy się przyjął, a mrożenie statystycznie przeżywa połowa, czy para jest gotowa na posiadanie około 5-rga dzieci. Wreszcie dość istotna kwestia dla w większości katolickiego narodu czyli stanowisko kościoła w sprawie in vitro. Jeśli ktoś jest głęboko wierzący może nie przełknąć. Na wszystkich, którzy poczną dziecko metodą in vitro oraz na wszystkich, którzy przyczyniają się do takiego zapłodnienia Kościół katolicki nakłada ekskomunikę. Wyszedł mi zupełnie niezamierzenie elaborat. |