Śmierć 4-letniego Daniela Pełki odbiła się szerokim echem w Wielkiej Brytanii. Matka (Magdalena Łuczak) i ojczym (Mariusz Krężołek) przez wiele miesięcy znęcali się nad dzieckiem, głodzili go i karmili solą. Chłopiec zmarł, a jego oprawcy zostali skazani na karę dożywotniego więzienia z możliwością ubiegania się o zwolnienie po min. 30 latach odsiadki. Jednak nie będzie im dane starać się o przedterminowe zwolnienie. W lipcu 2015 roku w więzieniu
zmarła Magdalena Łuczak, Mariusz Krężołek podzielił jej los w styczniu 2016 roku - więcej o tym zdarzeniu
tutaj.
3 marca mija czwarta rocznica śmierci Daniela Pełki. Z tej okazji wiele osób przybyło na cmentarz, został pochowany chłopiec i złożyło kwiaty, balony, zabawki na jego grobie (fot. Coventry Telegraph)
Nowe prawo
Śmierć czterolatka poruszyła całe brytyjskie społeczeństwo. Chłopiec przychodził do szkoły posiniaczony, szukał jedzenia w śmietniku, ale nikt nie zareagował na jego sytuację, nigdzie nie znalazł pomocy. Specjalny raport opublikowany po śmierci Pełki stawia pod ścianą wszystkie służby – pedagogów, psychologów, Social Service, policję – pod ścianą i pokazuje obojętność, z jaką podchodziły do sytuacji Daniela i jego rodziny. Wnioski z raportu można przeczytać
tutaj.
Po śmierci chłopca Paula Barrow, matka dwójki dzieci z Manchesteru, rozpoczęła zbiórkę podpisów za wprowadzeniem w Wielkiej Brytanii „prawa Daniela Pełki”. Chodzi o zapis, według którego każdy, kto nie doniesie o podejrzeniu krzywdzenia dziecka, sam może iść do więzienia na trzy lata. Pod petycją obecnie podpisało się prawie 200 tys. Brytyjczyków i Polaków. Link do petycji -
KLIK.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.